IJN Akagi
Moderator: Rhayader
- Krocionorzec
- Posty: 1097
- Rejestracja: czw 28 lis 2013, 18:51
Re: IJN Akagi
Najgorsze jest to, że ten wariat weźmie i to zrobi...
Re: IJN Akagi
Relanium zabraknie przy tym w pobliskiej aptece.
Pozdro - Krzysiek Bartyzel
Czołgi - pancerna pięść armii
Czołgi - pancerna pięść armii
Re: IJN Akagi
Jako trening przed 1/700 - Akagi 1/350
i dodatki
Model kupiony bardzo dawno, zaraz po wypuszczeniu przez Hasegawę. Ponieważ zainteresowałem się 700-setką, to parę razy próbowałem go sprzedać, a że nikt nie chciał dać sensownych (dla mnie) pieniędzy to i został na dłużej. Największe pudło w szafie, to i jego pozbycie pozwoli mi na zakup nowych modeli
Jedyny model Akagi w 1/350 i w momencie wydania (2008) wzbudził ogromne zainteresowanie. Wizualnie bardzo atrakcyjny za sprawą bardzo rozbudowanych kratownic i podpór pokładu lotniczego. Hasegawa nie zrobiła tego źle. W roku 2008 wyglądał nieźle nawet z pudła. Gdy go kupowałem dostępne były (i w chuj drogie) jedynie blaszki producenta. Trzy zestawy podstawowe i zestaw premium z kratownicami. Od tego czasu zestaw fototrawiony wydał też Eduard. No i BigBlueBoy za jakieś chore pieniądze.
W momencie kupna byłem mocno podjarany. Teraz, im dłużej oglądam model i blaszki, tym bardziej mi ręce opadają. Ten zestaw do 1/700, który pokazałem na poprzednich stronach jest 10 razy lepszy od tego w 1/350. Szkoda, bo w większej skali można wszystko lepiej/dokładniej pokazać. No i jednak łatwiej złożyć, bo wszystko 2x większe. Jest jak jest.
W lotniskowcach całe 'życie' przenosi się na burty, bo pokład siłą rzeczy musi być pusty. I o szcegóły na tych burtach będzie toczyć się walka.
Z Hasegawy kratownice i relingi, bo te ostanie z Edka wyglądają jak płoty. Cała reszta z Edka, bo Hasegawa prawie nic nie daje. Żaden z producentów nie oferuje podpór tych wszystkich burtowych platform, a jest ich mnóstwo. Te plastikowe nie wyglądały dla mnie źle w 2008, ale teraz już tak Dużo pracy trzeba włożyć by pozamieniać to co bym chciał, ale wtedy nigdy tego ie skończę. Moje zainteresowanie modelem trwa, dopóki ciągle jest jakiś szybki znaczący postęp. Jeśli zaczyna się dłubanina dziesiątek identycznych elementów lub permanentne szpachlowanie/szlifowanie i przez kilka tygodni słabo się to posuwa, to miejsce w warsztacie zajmuje nowy model. Dlatego muszę sam z sobą uzgodnić jakiś złoty środek pomiędzy tym co chciałbym, a co mam ochotę poprawić. Model będzie więc wypadkową chęci i czasu jaki będę chciał na niego poświęcić.
Duży model - 75cm
i dodatki
Model kupiony bardzo dawno, zaraz po wypuszczeniu przez Hasegawę. Ponieważ zainteresowałem się 700-setką, to parę razy próbowałem go sprzedać, a że nikt nie chciał dać sensownych (dla mnie) pieniędzy to i został na dłużej. Największe pudło w szafie, to i jego pozbycie pozwoli mi na zakup nowych modeli
Jedyny model Akagi w 1/350 i w momencie wydania (2008) wzbudził ogromne zainteresowanie. Wizualnie bardzo atrakcyjny za sprawą bardzo rozbudowanych kratownic i podpór pokładu lotniczego. Hasegawa nie zrobiła tego źle. W roku 2008 wyglądał nieźle nawet z pudła. Gdy go kupowałem dostępne były (i w chuj drogie) jedynie blaszki producenta. Trzy zestawy podstawowe i zestaw premium z kratownicami. Od tego czasu zestaw fototrawiony wydał też Eduard. No i BigBlueBoy za jakieś chore pieniądze.
W momencie kupna byłem mocno podjarany. Teraz, im dłużej oglądam model i blaszki, tym bardziej mi ręce opadają. Ten zestaw do 1/700, który pokazałem na poprzednich stronach jest 10 razy lepszy od tego w 1/350. Szkoda, bo w większej skali można wszystko lepiej/dokładniej pokazać. No i jednak łatwiej złożyć, bo wszystko 2x większe. Jest jak jest.
W lotniskowcach całe 'życie' przenosi się na burty, bo pokład siłą rzeczy musi być pusty. I o szcegóły na tych burtach będzie toczyć się walka.
Z Hasegawy kratownice i relingi, bo te ostanie z Edka wyglądają jak płoty. Cała reszta z Edka, bo Hasegawa prawie nic nie daje. Żaden z producentów nie oferuje podpór tych wszystkich burtowych platform, a jest ich mnóstwo. Te plastikowe nie wyglądały dla mnie źle w 2008, ale teraz już tak Dużo pracy trzeba włożyć by pozamieniać to co bym chciał, ale wtedy nigdy tego ie skończę. Moje zainteresowanie modelem trwa, dopóki ciągle jest jakiś szybki znaczący postęp. Jeśli zaczyna się dłubanina dziesiątek identycznych elementów lub permanentne szpachlowanie/szlifowanie i przez kilka tygodni słabo się to posuwa, to miejsce w warsztacie zajmuje nowy model. Dlatego muszę sam z sobą uzgodnić jakiś złoty środek pomiędzy tym co chciałbym, a co mam ochotę poprawić. Model będzie więc wypadkową chęci i czasu jaki będę chciał na niego poświęcić.
Duży model - 75cm
- Szydercza Gała
- Rozpierdalator od środka
- Posty: 2558
- Rejestracja: śr 21 maja 2014, 06:34
- Lokalizacja: Zielona wyspa pełna OWIEC
Re: IJN Akagi
Jakbym wiedział że chcesz go sprzedać to byśmy się pewnie dogadali Teraz sam bardziej w stronę 700 patrzę, mniejsze szybsze, blaszki też się szybciej rysuje
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: IJN Akagi
W końcu wykleiłem...
Nie jest tak prosto zamknąć kadłub. Sporo elementów trzeba wkleić wcześniej. A żeby wkleić, to pomalować.
Nie jest tak prosto zamknąć kadłub. Sporo elementów trzeba wkleić wcześniej. A żeby wkleić, to pomalować.
Re: IJN Akagi
Pozazdrościć wzroku Janusz, jestem pełen podziwu dla Twej pracy...ja mam już niekiedy problem, nawet z lupą w skali 35, a Ty tu taką piękną drobnicę uskuteczniasz