We worku
Moderator: Ojciec Dyrektor
- Ojciec Dyrektor
- Posty: 1265
- Rejestracja: śr 28 maja 2014, 05:43
- Lokalizacja: USGERPETE
- Kontakt:
Re: We worku
Dobra, dzięki. Zrobię znak, ten krzak to jak pisałem tak wetknalem bo był pod ręką kolor mi się podoba bo trochę ożywia ta zieleń, z drugiej strony też miałem uczucie że za bardzo przytłacza jak się tak nawtyka dużo.
Re: We worku
Z tą zamianą krzaka na znak, to jest to zjawisko, które można określić na dwa sposoby, mające to samo znaczenie:
1) uwzględniłeś w swoich rozważaniach opinie większości,
lub
2) uległeś presji tłumu.
A tymczasem, za przeproszeniem Sz. Pana Ojca, jest to gówno prawda.
Wetknąłeś ten krzak nie dlatego, że był pod ręką. Tylko tak Ci się wydaje teraz, przy tylu nieprzychylnych opiniach. Jako esteta, człowiek wrażliwy na piękno, intuicyjnie wyczułeś, że ten krzak tam pasuje - niezależnie od tego, co teraz wypierasz w werbalnym uzasadnieniu. Dlaczego nie wetknąłeś tam np. patyczka do uszu, wykałaczki, skalpela, czy innego szpeja, który równie miałeś pod ręką, co? Ano dlatego, że w pierwszym odruchu intuicyjna wrażliwość podpowiedziała Ci najlepsze rozwiązanie. I wcale nie musisz nad tym deliberować.
A teraz wracając do meritum, czyli krzak kontra znak.
Po pierwsze: forma krzaka wcale nie musi być ostateczna w postaci takiej szopenowskiej wierzby. Przecież to da się uformować w bardziej lub mniej regularny kształt.
Po drugie: kolor jest jak najbardziej ok., a będzie to widoczne po pokolorowaniu czołgu; przy czym jednolitość koloru detali (liści) krzaka będzie kontrastować właśnie z różnorodnością kolorystyki detali czołgu.
Po trzecie: krzak jest formą swobodną*, natomiast znak ma charakter formy spoistej*, o wyraźnie podkreślonej osi pionowej. Wynika z tego, że będzie przyciągał uwagę swoją formą, a ze względu na industrialność - również treścią szczegółów. Krzak, jako forma swobodna, naturalna, będzie przez widza rejestrowany tylko marginalnie przez kontrast koloru z głównym tematem dioramy.
Po czwarte: znak, jako mocna (spoista) forma, będzie istotną pionową konkurencją dla tej laski we włazie, która też ma formę pionową. W tej chwili wyraźnie widać wyeksponowanie tej figurki w całej kompozycji, ponieważ skontrastowana jest swoją pionowością z horyzontalnym układem praktycznie wszystkich pozostałych elementów kompozycji. Dodanie znaku zaburzy tę czytelność Twojego zamysłu, a figurka stanie się ot, takim, jeszcze jednym elementem.
No i wreszcie przechodzimy do istoty, czyli do przesłania ideowego, czyli po piąte: romantyzm tej sceny, przez rzucone w hołdzie przed kobietę kwiaty, zioła, trawę, w ogóle roślinny naturalny pejzaż, jest oczywisty. Seksualny symbolizm też jest czytelny. Kobieta we włazie okiełznanego industrialnego potwora ze sterczącą, wyprężoną lufą, i ta mokra rura pod nim są aż nadto wyraźne. I co? I teraz chcesz - idąc za sugestią NIE SWOJEJ intuicji - dowalić tam następny, tym razem wyprężony pionowo element? Jakie będzie jego znaczenie w tej symbolice?
Także tego - rób co Ci podpowiedziała osobista wrażliwość, wyraź siebie przez symbole, przelej na dioramę to, co siedzi w Tobie, i nie słuchaj opinii.
* - za Juliusz Żórawski - Teoria budowy formy.
1) uwzględniłeś w swoich rozważaniach opinie większości,
lub
2) uległeś presji tłumu.
A tymczasem, za przeproszeniem Sz. Pana Ojca, jest to gówno prawda.
Wetknąłeś ten krzak nie dlatego, że był pod ręką. Tylko tak Ci się wydaje teraz, przy tylu nieprzychylnych opiniach. Jako esteta, człowiek wrażliwy na piękno, intuicyjnie wyczułeś, że ten krzak tam pasuje - niezależnie od tego, co teraz wypierasz w werbalnym uzasadnieniu. Dlaczego nie wetknąłeś tam np. patyczka do uszu, wykałaczki, skalpela, czy innego szpeja, który równie miałeś pod ręką, co? Ano dlatego, że w pierwszym odruchu intuicyjna wrażliwość podpowiedziała Ci najlepsze rozwiązanie. I wcale nie musisz nad tym deliberować.
A teraz wracając do meritum, czyli krzak kontra znak.
Po pierwsze: forma krzaka wcale nie musi być ostateczna w postaci takiej szopenowskiej wierzby. Przecież to da się uformować w bardziej lub mniej regularny kształt.
Po drugie: kolor jest jak najbardziej ok., a będzie to widoczne po pokolorowaniu czołgu; przy czym jednolitość koloru detali (liści) krzaka będzie kontrastować właśnie z różnorodnością kolorystyki detali czołgu.
Po trzecie: krzak jest formą swobodną*, natomiast znak ma charakter formy spoistej*, o wyraźnie podkreślonej osi pionowej. Wynika z tego, że będzie przyciągał uwagę swoją formą, a ze względu na industrialność - również treścią szczegółów. Krzak, jako forma swobodna, naturalna, będzie przez widza rejestrowany tylko marginalnie przez kontrast koloru z głównym tematem dioramy.
Po czwarte: znak, jako mocna (spoista) forma, będzie istotną pionową konkurencją dla tej laski we włazie, która też ma formę pionową. W tej chwili wyraźnie widać wyeksponowanie tej figurki w całej kompozycji, ponieważ skontrastowana jest swoją pionowością z horyzontalnym układem praktycznie wszystkich pozostałych elementów kompozycji. Dodanie znaku zaburzy tę czytelność Twojego zamysłu, a figurka stanie się ot, takim, jeszcze jednym elementem.
No i wreszcie przechodzimy do istoty, czyli do przesłania ideowego, czyli po piąte: romantyzm tej sceny, przez rzucone w hołdzie przed kobietę kwiaty, zioła, trawę, w ogóle roślinny naturalny pejzaż, jest oczywisty. Seksualny symbolizm też jest czytelny. Kobieta we włazie okiełznanego industrialnego potwora ze sterczącą, wyprężoną lufą, i ta mokra rura pod nim są aż nadto wyraźne. I co? I teraz chcesz - idąc za sugestią NIE SWOJEJ intuicji - dowalić tam następny, tym razem wyprężony pionowo element? Jakie będzie jego znaczenie w tej symbolice?
Także tego - rób co Ci podpowiedziała osobista wrażliwość, wyraź siebie przez symbole, przelej na dioramę to, co siedzi w Tobie, i nie słuchaj opinii.
* - za Juliusz Żórawski - Teoria budowy formy.
Re: We worku
Ba! Krzok owy będzie nawet dominantą (podnoszącą jakość krzywej wrażeń ).
Amen.
Amen.
Kleję, bo lubię...klej.
- Ojciec Dyrektor
- Posty: 1265
- Rejestracja: śr 28 maja 2014, 05:43
- Lokalizacja: USGERPETE
- Kontakt:
Re: We worku
Nie wiem o co chodzi, ale leżał w szafce od daty wydania, czyli tak z rok na bank
łosiowy poligon, zrobiłem na nim cziping i zniknął bo robiłem potem co innego żeby na końcu popsuć efekt jeszcze czymś innym. Zabawka do zabawy, może nakleję kalkomanie albo przemaluję ponownie.
Ogólnie to brzydki samolot jest, dlatego będę go bezcześcił i się pastwił, a na dowód napiszę tylko że zgubiłem antenkę i nawet nie szukałem.
A tak serio to szukam jakiegoś rozwiązania na nudę z PK zanim zaczne kiedyś tam robić zhańbioną P11, był taki moment że było ciekawie, ale potem się zjebało no cusz... rzycie
łosiowy poligon, zrobiłem na nim cziping i zniknął bo robiłem potem co innego żeby na końcu popsuć efekt jeszcze czymś innym. Zabawka do zabawy, może nakleję kalkomanie albo przemaluję ponownie.
Ogólnie to brzydki samolot jest, dlatego będę go bezcześcił i się pastwił, a na dowód napiszę tylko że zgubiłem antenkę i nawet nie szukałem.
A tak serio to szukam jakiegoś rozwiązania na nudę z PK zanim zaczne kiedyś tam robić zhańbioną P11, był taki moment że było ciekawie, ale potem się zjebało no cusz... rzycie
- Ojciec Dyrektor
- Posty: 1265
- Rejestracja: śr 28 maja 2014, 05:43
- Lokalizacja: USGERPETE
- Kontakt:
Re: We worku
A tak to rozgrzewka psiukawki przed tym klockiem
Niestety zgubiłem po drodze kolor brązowy i należałoby podejść kolejny raz do tematu, ale chwilowo mi się nie chce, tym bardziej że P11 i tak chciałbym ze wszystkimi dodatkami, więc musi poczekać w kolejce.
Tączasą doszedł do mnie taki oto szpej
I tym też szpejuchem będę się w wersji optymistycznej zajmował przez kolejnych kilka miesięcy, przy mniej pewnie z 10 lat
Plan jest taki że ma się błyszczeć dach. Reszta bedzie ociekać błotem
Niestety zgubiłem po drodze kolor brązowy i należałoby podejść kolejny raz do tematu, ale chwilowo mi się nie chce, tym bardziej że P11 i tak chciałbym ze wszystkimi dodatkami, więc musi poczekać w kolejce.
Tączasą doszedł do mnie taki oto szpej
I tym też szpejuchem będę się w wersji optymistycznej zajmował przez kolejnych kilka miesięcy, przy mniej pewnie z 10 lat
Plan jest taki że ma się błyszczeć dach. Reszta bedzie ociekać błotem
Re: We worku
Zróp leżoncego na dachu, to będzie szybciej
Mam nadzieję że pomogłem.
Mam nadzieję że pomogłem.
Re: We worku
to trochę poczekasz bo jak wczoraj projektantowi bitskriega dałem zdjecia P.11 to dzisiaj od rana siedzi i przerabia projektyOjciec Dyrektor pisze:
Niestety zgubiłem po drodze kolor brązowy i należałoby podejść kolejny raz do tematu, ale chwilowo mi się nie chce, tym bardziej że P11 i tak chciałbym ze wszystkimi dodatkami, więc musi poczekać w kolejce.
No i się dowiedziałem dlaczego ten p.11 wyglada jak jeż podłaczony do prądu albo przeskalowana maksymalnie 72ka
tak, jestem #ponurymodelaż
- Ojciec Dyrektor
- Posty: 1265
- Rejestracja: śr 28 maja 2014, 05:43
- Lokalizacja: USGERPETE
- Kontakt:
Re: We worku
Znając życie mniej ortodoksyjnie gryznę temat.
Choć jak wspomniałem, nie spieszy mi się. 1/32 to fajna skala do zdjęć makro a makro jak wiadomo nie lubi kompromisów, tak więc poczekam, bez pośpiechu
Choć jak wspomniałem, nie spieszy mi się. 1/32 to fajna skala do zdjęć makro a makro jak wiadomo nie lubi kompromisów, tak więc poczekam, bez pośpiechu
- Ojciec Dyrektor
- Posty: 1265
- Rejestracja: śr 28 maja 2014, 05:43
- Lokalizacja: USGERPETE
- Kontakt:
Re: We worku
Zabawa trwa. Kalkomanie, mokre zacieki zostawiam do odparowania rozcieńczalnika.