British Universal Carrier Mk. II - Tamiya 1:35

[FraSem]

Ładnie pomalowany. Trochę nie odpowiedni kolor. Był bardziej piaskowy, a ty pomalowałeś go na kolor zwykłego battle dress'a. No ale co fabryka, to inny kolor materiału. Zeszlifuj jeszcze ten brytyjski znaczek z beretu jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś.

[Spotter]

Tak, wiem że za ciemny trochę. Tutaj się kłania brak doświadczenia z figurantami. Znaczek z beretu już zeszlifowany.

[Spotter]

No dobra, Dziadek fajka się przebrał i ma teraz jaśniejszy mundurek. Wprawdzie widzę, że cieniowanie wyszło mi gorzej, ale trudno się mówi - na żywo aż tak nie widać, a jak będą zdjęcia modelu, to będzie mniejszy

[FraSem]

Jest dobrze

[Spotter]

Młotkowanie za mną. Jak to zwykle u mnie, nie jest on za bardzo wymęczony życiem. Jeżeli macie jakieś propozycje, to pisać śmiało. Zawsze można jeszcze coś poprawić. Na obecną chwilę prezentuje się tak w kompozycji prawie finalnej, bo dojdzie jeszcze trochę gratów. Oczywiście zostanie odpowiednio ubrudzony, zwłaszcza ten układ jezdny, które obecnie świeci czystością.

[FraSem]

Bardzo ładnie się prezentuje. Jakaś podstaweczka koniecznie do niego musi być!

[Kamil K]

Podłużne rysy na burtach miód malina! Cienki pędzelek, czy jakoś inaczej sobie poradziłeś?

[Thalgonis]

Spotter tak maluje aerkiem, żadnym pyndzlem Pokazywał ale ni chu chu nie idzie tego powtórzyć - prof. T.Alent i tyle

[Spotter]

Maciek, Kamilowi chodziło o te podłużne, poziome rysy, a nie pionowe zamaziaje
Tak, one są malowane pędzelkiem z długim włosiem. Bardzo mocno rozrzedzona farba.

[Thalgonis]

No tak - „podłużne” - o jednego scotcha dzisiaj za dużo. Dobranoc