SA-4 Ganef 1/48 Tankmania
Re: SA-4 Ganef 1/48 Tankmania
to jest ta twoja nowoczesna broń na wampiry....?
Re: SA-4 Ganef 1/48 Tankmania
Dla mnie bomba, nawet srebrna może być
Re: SA-4 Ganef 1/48 Tankmania
Podoba się.
Troll
Troll
- KFS-miniatures
- Posty: 6382
- Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
- Kontakt:
Re: SA-4 Ganef 1/48 Tankmania
a tak na serio, to zapomniałes dokleic dwa elementy..takietam instalacjew wyrzytni.
mam nadzieje, ze pomogłem, kolego
p.s. gdzie moje pieniądze za medal w holandii?
mam nadzieje, ze pomogłem, kolego
p.s. gdzie moje pieniądze za medal w holandii?
- konrad_dzik
- Posty: 608
- Rejestracja: śr 28 maja 2014, 21:01
- Lokalizacja: W-wa
Re: SA-4 Ganef 1/48 Tankmania
Robert P pisze:to jest ta twoja nowoczesna broń na wampiry....?
Nie jesteś na bieżącą z hamerykańskimi trendami, nie wampiry, a zombie albo klauny i nie nowoczesna, a z plusem
Ja już pisałem, że pieniądze zagineły i jak się nie znajdą to nie będzieKFS-miniatures pisze:a tak na serio, to zapomniałes dokleic dwa elementy..takietam instalacjew wyrzytni.
mam nadzieje, ze pomogłem, kolego
p.s. gdzie moje pieniądze za medal w holandii?
A tak to fajnie, że się podoba, jakby to tylko trolle nie były.
Po co łapać króliczka, skoro tak przyjemnie się go goni
futrzaków nie obsługujemy
futrzaków nie obsługujemy
- Krocionorzec
- Posty: 1097
- Rejestracja: czw 28 lis 2013, 18:51
Re: SA-4 Ganef 1/48 Tankmania
Każdy ma swój punkt widzenia i zapewne w każdym jest sporo racji. Mnie osobiście uderza ten dziwaczny pręt antenowy. Nie wiem jak w najnowszych wozach ale w tym z czym ja sam miałem osobiście styczność (BWP-1, SKOT, BRDM-2, T-55, T-72) pręty antenowe były w postaci rurki z składanej z elementów połączonych łańcuszkiem. Nigdy nie były wiotkie jak bat. Mimo, że złożona antena zwężała się w swoim przekroju ku szczytowi (jak stara bambusowa wędka) to była sztywna i jeśli się wyginała to zawsze w całości na sprężynowym mocowaniu gniazda. Sprawa nr 2 to brudzenie pojazdów. Jeśli widujemy pojazdy mocno uświnione to owszem zdarzało się to czasem na poligonach. Jednak dobry kierowca-mechanik mając nawet chwilkę wolnego krzątał się wokół wozu i wyłamanym gdzieś kijem obdłubywał błoto. Jeśli zrobił to w miarę możliwości w czasie zajęć to miał mniej roboty podczas obsługi wozu po zajęciach. Za wóz w takim stanie w parku wozów, poleciały by głowy. Zresztą wyższe dowództwo oceniało ćwiczących oczami. Ładny, czysty, zadbany wóz to wyższa ocena. Tak było kiedy ja byłem podchorążym, tak było kiedy dowodziłem i tak jest zapewne do dzisiaj. Oczywiście zawsze może być te kilka czy kilkanaście minut kiedy wóz jest uwalony od dołu do góry i ten moment przedstawia model. Ale wierzcie mi, że w czasie pokoju jakieś 97% czasu pojazd jest co najmniej czysty i zadbany (czasem nawet wyropowany i błyszczący jak psie j.....)