Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Pomysły, pokazy, pytania
Awatar użytkownika
KFS-miniatures
Posty: 6382
Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
Kontakt:

Re: Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Post autor: KFS-miniatures »

karolkonw pisze:w zbiorniczku jakoś nigdy nie widze jak ta farba "wyglada"
to odkręc delikatnie osłone dyszy, tak zeby wpuścic powietrze do zbiorniczka. po tym jak sie farba pieni poznasz jaką ma konsystencje. a przy okazji doatkowo wymieszasz farbe z rozcienczalnikiem
Robert P pisze:Raczej wątpię, aby przy nowo otwartym słoiczku wszystko mi się z powrotem zmieściło.
jesli dobrze pamietam, to słoiczki z gunziakami i tamiyami to są wypełnione farbą nie wiecej niz w 2/3. poza tym ile ty chcesz lac tej farby do zbiorniczka?
Robert P pisze: Poza tym miałbym rozcieńczoną farbę w bliżej nieokreślonych proporcjach, że nie wspomnę po drugim czy trzecim razie.
no i co z tego, skoro gęstosc i tak trzeba dobierac w zaleznosci od potrzeb, czyli tego co sie planuje malowac. inna konsystencja jest potrzeban do prac przecyzyjnych, inna do malowania wiekszych powierzchni. nie wspominajac o stopniu transparentnosci farby, tez potrzebna różna w róznych sytuacjach.
Robert P pisze:Zdziwiłbyś się jak sprawnie i szybko może to przebiegać
ja sie jednak konsekwentnie dziwi po co wogóle ma przebiegac. strata czasu i energii na całkowicie niepotrzebne zabiegi, które naprawde niewiele ułatwiają
Awatar użytkownika
Robert P
Posty: 883
Rejestracja: pn 09 lip 2012, 08:36
Lokalizacja: prawie Wawa

Re: Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Post autor: Robert P »

KFS-miniatures pisze:to odkręc delikatnie osłone dyszy, tak zeby wpuścic powietrze do zbiorniczka. po tym jak sie farba pieni poznasz jaką ma konsystencje. a przy okazji doatkowo wymieszasz farbe z rozcienczalnikiem
No widzisz, a ja miałbym spore obawy co do Twojej metody, aby niechcący sobie jakieś biedy nie narobić. Zauważ, że nie każdy może być tak dobry jak Ty. Zwłaszcza na początku
KFS-miniatures pisze:inna konsystencja jest potrzeban do prac przecyzyjnych, inna do malowania wiekszych powierzchni. nie wspominajac o stopniu transparentnosci farby
A mógłbyś to trochę bardziej szczegółowo rozwinąć
Awatar użytkownika
KFS-miniatures
Posty: 6382
Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
Kontakt:

Re: Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Post autor: KFS-miniatures »

Robert P pisze:Zauważ, że nie każdy może być tak dobry jak Ty. Zwłaszcza na początku
a tego pojac nie mogę.. raz po raz ktos mi wypomina, ze mam doświadczenie.. szczególnie jak mu brniecie w modelarskie zabobony wypominam.

owszem, to jest o tyle ryzykowny zabieg, ze jak sie pusci powietrze zbyt gwałtownie, to to moze wypluc farbę ze zbiorniczka. jak ktos bierze sie za malowanie majac na sobie garnitur z pierwszej komunii, albo robi to nad dywanem w salonie, to owszem, mogą być z tego kłopoty. z drugoiej strony, chodzeie po schodach niby normalna rzecz, ale jednak raz po raz ktos sie z ich spierdala; szczególnie czesto kobiety.

ja jestem przeciwnikiem marnowania czasu na pierdoły. dajmy na to podkład.. na co on komu? (pomijajac sytuacje, gdy potem nakładac sie bedzie wodne akryle.. ale kto normalny psika wodnymi akrylami?). albo to wielokrrotne odtłuszczanie modelu..
Robert P pisze:A mógłbyś to trochę bardziej szczegółowo rozwinąć
a widzisz, to juz jest kwestia doswiadczenia; poznania farb, wyczucia aerografu itd. tu recepty gotowej nie dam nikomu, bo jej nie znam. generalnie im wieksza precyzja, tym wieksze rozcienczenie farby. i stosunkowo duze cisnienie, acz nie za duze, zeby nie rozdmuchowało farby na powierzchni modelu.
tankmania
Posty: 4010
Rejestracja: pt 22 cze 2012, 23:22
Lokalizacja: Raz na wozie, raz pod wozem.

Re: Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Post autor: tankmania »

KFS-miniatures pisze: ja jestem przeciwnikiem marnowania czasu na pierdoły.
Ja też. Tyle, że jak się kogoś do czegoś namawia to trzeba mieć pewność, że sobie z tym poradzi. Inaczej to wygląda jak siedzicie obok siebie i pokazujesz, a inaczej jak to opisujesz.
Malowanie to nie jest robienie wręgi ze spilowanej obudowy radia "finezja" i to nie jest tak samo jednoznaczne, że łatwiej wyciąć z plastikowej płytki. Malowaniem można spieprzyć za dużo pracy.

Jak komuś dajesz rady to się najpierw zastanów czy na te rady jest gotowy.
Awatar użytkownika
KFS-miniatures
Posty: 6382
Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
Kontakt:

Re: Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Post autor: KFS-miniatures »

tankmania pisze:Jak komuś dajesz rady to się najpierw zastanów czy na te rady jest gotowy.
no zazwyczaj tak własnie robię- biorę poprawke na to, ze ktos moze nie miec wprawy albo po tym co robi widać, ze nie rokuje..

co inego, jak ktos 'się boi'. albo jest leniwy prawie tak jak ja..
Awatar użytkownika
Robert P
Posty: 883
Rejestracja: pn 09 lip 2012, 08:36
Lokalizacja: prawie Wawa

Re: Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Post autor: Robert P »

Ewidentnie widać, że Kamil chce dobrze. Na pewno nie jest egoistycznym snobem, bo się chętnie dzieli i na swój sposób namawia do dobrego. Żeby tak jeszcze przestał gadać zagadkami....
KFS-miniatures pisze:a tego pojac nie mogę.. raz po raz ktos mi wypomina, ze mam doświadczenie
już nie będę... doświadczony człowieku... :D
KFS-miniatures pisze:a widzisz, to juz jest kwestia doswiadczenia; poznania farb, wyczucia aerografu itd. tu recepty gotowej nie dam nikomu, bo jej nie znam
ja wiem, żeś nie lekarz i recept nie wystawiasz, a tych kwestii to jestem świadom. Bardziej mi chodziło o naświetlenie/określenie jakiegoś punktu odniesienia, tak jak to ująłeś poniżej:
KFS-miniatures pisze:generalnie im wieksza precyzja, tym wieksze rozcienczenie farby. i stosunkowo duze cisnienie, acz nie za duze, zeby nie rozdmuchowało farby na powierzchni modelu.
i jest to już jakaś bardziej konkretna wskazówka i zdaję sobie sprawę, że trzeba to zgłębić organoleptycznie we własnym zakresie
KFS-miniatures pisze:ja jestem przeciwnikiem marnowania czasu na pierdoły. dajmy na to podkład.. na co on komu? (pomijajac sytuacje, gdy potem nakładac sie bedzie wodne akryle.. ale kto normalny psika wodnymi akrylami?). albo to wielokrrotne odtłuszczanie modelu..
To jakich farb używasz, jeśli to nie tajemnica? Skoro podkład jest zbędny. I nie odchodzą od gołego plastiku przy maskowaniu taśmą? W ogóle nie odtłuszczasz modelu, czy robisz to tylko raz?
KFS-miniatures pisze:jak ktos bierze sie za malowanie majac na sobie garnitur z pierwszej komunii
hehehe....skąd wiedziałeś? Jeszcze całkiem dobrze leży, i nie bardzo znoszony...do takiej roboty w sam raz
tankmania
Posty: 4010
Rejestracja: pt 22 cze 2012, 23:22
Lokalizacja: Raz na wozie, raz pod wozem.

Re: Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Post autor: tankmania »

Robert P pisze:Ewidentnie widać, że Kamil chce dobrze. Na pewno nie jest egoistycznym snobem, bo się chętnie dzieli i na swój sposób namawia do dobrego.
Ja wiem, że tak jest. Tylko czasem mu się zapomina, że nie każdy pomalował 800 modeli, czyli, że sam już jest "wołem".

Niektóre dobre rady są po prostu nic nie warte bez praktyki, tak jak niektóre nie są dużo warte bez pośrednich dobrych rad. Żeby się nauczyć jeździć bez trzymanki trzeba najpierw dobrze jeździć trzymając kierownicę i nie jest to "chodzenie dookoła" tylko wprawa.
Awatar użytkownika
KFS-miniatures
Posty: 6382
Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
Kontakt:

Re: Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Post autor: KFS-miniatures »

Robert P pisze:Żeby tak jeszcze przestał gadać zagadkami..
mało prawdopodobne. gadam jak gadam, bo po ludzku ja juz sie napisałem i nagadałem wystarczająco.
poza tym wiesz, to zawsze daje grunt do dalszej zabawy. bo zaiste powszechna jest potrzeba zabrania głosu w sprawie, przez tych, którym wydaje się, że nie mam racji. żeby było zabawniej, nawet jak przyznają, ze tak naprawdę nie próbowali jakiejś metody, i w zasadzie nie maja doświadczenia w temacie, to nie odbiera im to werwy w polemizowaniu. typowym przykładem niech będzie historia o rozcienczaniu valejo sidoluksem, zeby dało sie ich używać w aerografie. przez ponad strone tłumaczyli, ze to bez sensu. przy czym zaden nie sprawdził, czy to działa, czy nie (żaden z tych co pyskowali, bo o dziwo, ci co uzyli sidoluksu jako rozcienczalnika jakos dziwnie potwierdzili skuecznosc metody).
Robert P pisze:To jakich farb używasz, jeśli to nie tajemnica?
a co ja ziober jestem, żeby musieć miec tajemnice warsztatowe? inna sprawa, ze od mniej wiecej dwustu modeli używam z grubsza tych samych farb, wiec mozna było juz być swiadkiem nawet nie jednej pyskówki na ten temat z moim udziałem.
niezmiennie, do aerografu tamiya oraz gunze, wszystkie rozcienczane mr.thinnerem.

pan rozcienczalnik sam w sobie, oraz dodatkowo alkohol w tamiyach najzwyczajniej w swiecie zmywają sadło, które naniosło sie paluchami podczas pracy nad miniaturą. oczywiscie, jak zawsze, jest pewne 'ale'. czasem naprawde walka z jakims fragmentem miniatury sprawia, ze na jejpowierzchni zostaje krew, pot i łzy. no i wtedy ten drugi trzeba jednak usunąc, przcierając powierzchnie na przykład benzyną do zapalniczek. podobnie niektóre wypusty radzieckich producentów potrafią miec mocno zatłuszczone wypraski (alan i icm w tym wiodły prym). ale w obydwu przypadkach po prostu widać, ze powierzchnia wymaga wyczyszczenia, bo maze sie po niej tłuszcz. chodnik też się odśnieza, jak spadnie śnieg, a nie codziennie, profilaktycznie.

w nieużywaniu podkłądu tez jest pewien haczyk. uzywajac tamiyi mam pewnosc, ze farba bedzie sie trzymac modelu. malujac matem, mam pewnosc, ze kolejne warstwy bedą sie trzymały tej pierwszej. innymi słowy, pasuje jak ulał do definicji podkładu. przy czym zabawa polega na tym, ze a od razu uzywam kolorów podstawowych na miniaturze. przykładowo- czarny poszedł na ukłąd jezdny, na całą resztę olive drab. jedno i drugie stanowiło bazę do dalszego kolorowania modelu

Obrazek
Obrazek

w przypadku samolotów, zazwyczaj zaczynam od połozenia sreberka. wiecej na ten temat pisałem TUTAJ

oczywiscie tylko na powierzchniach, które w oryginale były metalowe:

Obrazek
Awatar użytkownika
Robert P
Posty: 883
Rejestracja: pn 09 lip 2012, 08:36
Lokalizacja: prawie Wawa

Re: Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Post autor: Robert P »

KFS-miniatures pisze:gadam jak gadam, bo po ludzku ja juz sie napisałem i nagadałem wystarczająco.
to gadaj jak chłop do chłopa, krótko i na temat

Z tego co tak świetnie napisałeś, wnioskuję, że Tamiya matowa lepiej się trzyma gołego plastiku niż matowe Gunze. Tak?

A w przypadku jasnych kamuflaży (np. błękit i żółty), czy też kolorki bazowe których nie ma tamka to używasz najpierw białej matowej tamki? Czy od razu kolory bazowe na goły plastik, nawet jeśli to gunze? Pytam na przykładzie tego:
http://www.scalefun.com/forum/viewtopic.php?f=4&t=128
Czy robiłeś podkład z czegokolwiek, czy tak od razu farbę kładłeś na golasa?
Awatar użytkownika
KFS-miniatures
Posty: 6382
Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
Kontakt:

Re: Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne

Post autor: KFS-miniatures »

mat ma znaczenie dla kolejnych warstw.
tak, tamija na mr.thinnerze ma zdecydowanie lepszą przyczepnosc , jest bardziej trwała i lepiej sie kłądzie niz jakiekolwiek gunze

żólta farba bez względu na producenta ma chujowe krycie, więc po tę obowiazkowo biały podkłąd. i jak prześledzisz moje warsztaty, zwrócisz uwagę, ze od malowania żóltych powierzchni zaczynam. potem je maskuje i walczę z resztą malowania

hawk tak dla odmiany nie dostał żadnego podkłądu. nawet srebra, bo nie planowałem go obijać
ODPOWIEDZ

Wróć do „Techniki i sztuczki”