Dobry.
Ja jestem Świątkowski i z Krakowa jestem i kleję modele. I stwierdziłem, między innymi po paru rozmowach z KFSem, że trzeba się w końcu zacząć uczyć od najlepszych, a nie z modelworku. W związku z tym podjąłem dramatyczną decyzję, że najwyższa pora izopropanol zostawić do mycia komputera, sidolux odstawić pod zlew, a pozostałe z pędzelkowych czasów pactry wylać, bo mimo pewnego stażu nadal mam kłopoty z niektórymi elementarnymi technikami.
I dlatego mam dwa pytania.
a) Jakiego używać lakieru błyszczącego zamiast pod i na kalkomanie? Słynnego gunze GX-100? Teraz pod kalki daję Gunze clear H30, bo ładnie wygładza powierzchnię, ale kale nadal czasem nie chcą mi porządnie włazić w linie (SET i SOL gunze).
b) Jak to właściwie jest z washem? Bełtam swój z farb renesansu, kiedyś używałem do tego benzyny do zapalniczek albo lakowej, ostatnio white spirita AK, ale konsekwentnie nadal mam problemy z utrzymaniem go w liniach przy ścieraniu i równomiernym rozłożeniu. Poza tym prawie zawsze nie udaje mi się nie wytrzeć washa z kalkomanii. Zastanawiałem się nad siuwaksami AK, ale czy rzeczywiście pomagają, czy raczej powinienem szukać błędów po swojej stronie?
Edyt -> bym był zapomniał wspomnieć, że w samolotach robię, 48 i 72.
Z góry dzięki!
Update chemii w warsztacie
- Ojciec Dyrektor
- Posty: 1265
- Rejestracja: śr 28 maja 2014, 05:43
- Lokalizacja: USGERPETE
- Kontakt:
Re: Update chemii w warsztacie
Na twarde kaluchy używam mark fit strong. Działa, czasem trzeba patykami docisnąć. Szczególnie te osławione cartografy, które są grube jak pancerz żółwia.
Łoszyk warto mieć gotowy. Prosto i bez pitolenia, flaszka wystarczy na pierdylion modeli. Jak jest problem z wycieraniem to może zbyt świeży, oleje długo schną i go wypłukuje, łoszyki z AK ścieram po 30 minutach i jest git, jak mam wątpliwości to robię pinwash i wtedy sam ładnie podcieka, wystarczy przetrzeć miejsca gdzie zapuszczałem pędzelkiem. Minus taki że zajmuje więcej czasu. GX100 bezproblemowy, H30 nie mam, ale wątpię żeby to był problem.
Yoł
Łoszyk warto mieć gotowy. Prosto i bez pitolenia, flaszka wystarczy na pierdylion modeli. Jak jest problem z wycieraniem to może zbyt świeży, oleje długo schną i go wypłukuje, łoszyki z AK ścieram po 30 minutach i jest git, jak mam wątpliwości to robię pinwash i wtedy sam ładnie podcieka, wystarczy przetrzeć miejsca gdzie zapuszczałem pędzelkiem. Minus taki że zajmuje więcej czasu. GX100 bezproblemowy, H30 nie mam, ale wątpię żeby to był problem.
Yoł
Re: Update chemii w warsztacie
Ja takich problemów jakie opisujesz nie mam odkąd pogłębiam linie podziału, z tym że ja lubię mocny wash i moje modele wyglądają jak kartonówki. Może masz za mocno zalane linie podziału że tak ani wash ani kalkomanie nie wchodzą dobrze? Kalkomanie możesz też delikatnie nacinać.
Pokaż co robisz to Ci chłopaki w galeri powiedzą co spierdoliłeś
Zresztą masz Kamila na miejscu, zapisz się do niego na warsztaty wygoń Yasha i Karola bo oni już się nic nie nauczą
Pokaż co robisz to Ci chłopaki w galeri powiedzą co spierdoliłeś
Zresztą masz Kamila na miejscu, zapisz się do niego na warsztaty wygoń Yasha i Karola bo oni już się nic nie nauczą
Dla pozostałych, gotowych uwierzyć na słowo, mam dobrą wiadomość – tak malować modele potrafi naprawdę niewielu. Zła wiadomość polega na tym, że stale komuś nowemu udaje się doszlusować do niewątpliwie elitarnej grupy prawdziwych artystów modelarzy.
Panie RAV, na szczęście, a może wręcz przeciwnie, Panu umożliwiono zostanie pospolitym gnojkiem. Powiedziałam, nie stać cię, nie odpowiada ci? Omijaj szerokim łukiem
Panie RAV, na szczęście, a może wręcz przeciwnie, Panu umożliwiono zostanie pospolitym gnojkiem. Powiedziałam, nie stać cię, nie odpowiada ci? Omijaj szerokim łukiem
Re: Update chemii w warsztacie
Polecam tego allegrowicza. Umów się z Kamilem na szkolenie. Szybciej i wygodniej to wyjdzie.
Lakiery standardowo clear i flat clear gunze albo odpowiedniki hatakowe. Oba się sprawdzają dobrze, mają troszkę inne proporcje rozcieńczania i tyle.
Lakiery standardowo clear i flat clear gunze albo odpowiedniki hatakowe. Oba się sprawdzają dobrze, mają troszkę inne proporcje rozcieńczania i tyle.
Re: Update chemii w warsztacie
Mnie Potez namówił na połysk z Microscale i jestem bardzo zadowolony. Możesz nim zalać model a i tak ładnie się ułoży.
Pzdr Paweł
Re: Update chemii w warsztacie
bo kalka żeby z niej zetrzeć też musi byc błyszcząca, Jak dasz np z revella - maja takie matowe lekko to nie wytrzesz i nie ma siły na to.sfjontkofski pisze: Poza tym prawie zawsze nie udaje mi się nie wytrzeć washa z kalkomanii.
tak, jestem #ponurymodelaż
Re: Update chemii w warsztacie
Chyba, że po nałożeniu kalek zabezpieczysz je lakierem. Połyskiem albo satyną w zależności od tego jak pracujesz z washem.potez pisze:bo kalka żeby z niej zetrzeć też musi byc błyszcząca, Jak dasz np z revella - maja takie matowe lekko to nie wytrzesz i nie ma siły na to.sfjontkofski pisze: Poza tym prawie zawsze nie udaje mi się nie wytrzeć washa z kalkomanii.
- KFS-miniatures
- Posty: 6382
- Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
- Kontakt:
Re: Update chemii w warsztacie
kalkomanie, które same z siebie są matowe, bez względu na jakiej powierzchni chce sie robić łosza, nalezy najperw pokryc BŁYSZCZĄCYM werniksem. W wiekszości przypadków bowiem taka matowa kalkomania po połoznieu matowego lakieru matowieje niewspólmiernie bardziej od reszty powierzchni, tej malowanej farbą.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: czw 22 maja 2014, 05:51
Re: Update chemii w warsztacie
No tak robię i linie podziału pod nią są już częściowo wypełnione i trudniej w niej utrzymać washa, that's the problem! Matem czy satyną traktuję model dopiero na samym końcu.KFS-miniatures pisze:kalkomanie, które same z siebie są matowe, bez względu na jakiej powierzchni chce sie robić łosza, nalezy najperw pokryc BŁYSZCZĄCYM werniksem. W wiekszości przypadków bowiem taka matowa kalkomania po połoznieu matowego lakieru matowieje niewspólmiernie bardziej od reszty powierzchni, tej malowanej farbą.