syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Moderator: potez

Awatar użytkownika
potez
Posty: 1397
Rejestracja: czw 12 lip 2012, 09:46

Re: syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Post autor: potez »

chętnie bym coś po nim odziedziczył i nie chodzi mi o wrogów :lol:
tak, jestem #ponurymodelaż
Thalgonis
Posty: 2106
Rejestracja: pn 10 wrz 2018, 17:58

Re: syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Post autor: Thalgonis »

Umiejętności masz, to co chcesz więcej? :-)
====================
Thalgonis -> https://modelarstwozpudla.pl/
Awatar użytkownika
potez
Posty: 1397
Rejestracja: czw 12 lip 2012, 09:46

Re: syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Post autor: potez »

Kasa misiu, kasa ;)
tak, jestem #ponurymodelaż
Awatar użytkownika
Szydercza Gała
Rozpierdalator od środka
Rozpierdalator od środka
Posty: 2558
Rejestracja: śr 21 maja 2014, 06:34
Lokalizacja: Zielona wyspa pełna OWIEC

Re: syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Post autor: Szydercza Gała »

Piniondze to nie fszystko
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
Obrazek
Awatar użytkownika
timi
Posty: 588
Rejestracja: sob 23 cze 2012, 21:01

Re: syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Post autor: timi »

Proszę to się samo przecież klei.
Dłubię Prillera i jestem w szoku że Eduard nic nie przekombinował
Dla pozostałych, gotowych uwierzyć na słowo, mam dobrą wiadomość – tak malować modele potrafi naprawdę niewielu. Zła wiadomość polega na tym, że stale komuś nowemu udaje się doszlusować do niewątpliwie elitarnej grupy prawdziwych artystów modelarzy.
Panie RAV, na szczęście, a może wręcz przeciwnie, Panu umożliwiono zostanie pospolitym gnojkiem. Powiedziałam, nie stać cię, nie odpowiada ci? Omijaj szerokim łukiem
Thalgonis
Posty: 2106
Rejestracja: pn 10 wrz 2018, 17:58

Re: syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Post autor: Thalgonis »

Szydercza Gała pisze:Piniondze to nie fszystko
Ale bez piniendzy tu uj... :D
====================
Thalgonis -> https://modelarstwozpudla.pl/
Awatar użytkownika
potez
Posty: 1397
Rejestracja: czw 12 lip 2012, 09:46

Re: syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Post autor: potez »

timi pisze:Proszę to się samo przecież klei.
Dłubię Prillera i jestem w szoku że Eduard nic nie przekombinował
tak długo jak nie wkładasz żądnej żywicy od edka :lol:
tak, jestem #ponurymodelaż
Awatar użytkownika
Arcturus
Posty: 945
Rejestracja: wt 03 lip 2012, 17:40
Lokalizacja: San Escobar

Re: syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Post autor: Arcturus »

potez pisze:
timi pisze:Proszę to się samo przecież klei.
Dłubię Prillera i jestem w szoku że Eduard nic nie przekombinował
tak długo jak nie wkładasz żądnej żywicy od edka :lol:
Mam doświadczenie tylko z silnikiem i uzbrojeniem do Foczki i mimo że trochę mnie to zdrowia kosztowało, to nie można za bardzo jeździć po Edku. Tak naprawdę to wszystko fajnie wygląda i pasuje dobrze. Ja miałem jeden problem i chyba jakoś rozwiązałem - coś blokowało silnik w dole, na styku z komorami podwozia. Fakt, że przyjąłem inną kolejność montażu niż kazała instrukcja, wydawało mi się że będzie logiczniej. Ciężko sobie wyobrazić, żeby wszystko zeszło się jak klocki Lego, gdy wstawiamy żywiczną przegrodę ogniową, na to łoże silnika, silnik, od przodu żywiczny pierścień chłodnicy, wydechy tak żeby idealnie kończyły się tak gdzie trzeba i wystawały ponad krawędzie kadłuba - zgrać to wszystko co do ułamków mm to musi być robota prestigiditatorska. Komory uzbrojenia skrzydłowego dla przykładu weszły idealnie.
Awatar użytkownika
potez
Posty: 1397
Rejestracja: czw 12 lip 2012, 09:46

Re: syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Post autor: potez »

nikt nie jeździ ;) Akurat foka z okrągłym nosem jest jednym z wredniejszych samolotów do sklejania tak w ogole, jak ktoś się męczył z legendarnym Dragonem to wie jakie to trudne.
Mam juz złożony kadłub i osłonę silnika, powiem tak, jak się dopieści schodzi się bez szpachli, w jednym miejscu delikatnie od spodu trzeba podlać ca , żeby zakleić szparkę i zrobić z tego wgłębną linię. Ale ten model wymaga delikatnej ręki i dokładnego dopasowywania. Miłośnicy contacty revella z igłą nie mają co tutaj szukać :lol:
Inną sprawa są żywice. Pasowałem brassinia i problem jest niestety taki, że wanna kabiny połaczona z osłoną z tyłu pod kabiną jest za wąska o prawie milimetr i o prawie 2 za krótka, mam nadzieję, że osłona to schowa ale na razie wygląda to źle, dodatkowo jest problem, bo gubi się oś wycięcia w którym odsuwa się kabnna. Z plastikiem nie ma problemu, wszystko pasuje i wydaje mi się, że blaszka kabinowa yahu daje o wiele lepszy efekt. Do tego edek miesza w detalach. Np w plastiku jest prawidłowa blaszka do uchwytu na mapy, z prawidłowo pokazanym montażem a w brassinie to jest niewiadomo co. :? Do tego sa różnice w instalacjach i bynajmniej nie sa to róznice na korzyść brassina. Duże rozczarowanie jak dla mnie, bo do tej pory te żywiczne kabinki to był naprawdę duży plus ze strony edka. Te dwie do foki jakie mam, niestety juz takim plusem dodatnim nie są. :( :(
Poważnie się zastanawiam czy robić otwarte klapy, nie wiem na ile geometria połaczenia skrzydło kadłub będzie w stanie bezboleśnie przejść montaż blach...
tak, jestem #ponurymodelaż
Awatar użytkownika
Arcturus
Posty: 945
Rejestracja: wt 03 lip 2012, 17:40
Lokalizacja: San Escobar

Re: syćkie pierdoły co je cooj wie po co dłubię

Post autor: Arcturus »

Co do kabiny żywicznej, to porównując to co jest w zestawie z brassinem uznałem, że wydawanie 90 złociszy na to drugie nie ma większego sensu. NA pewno byłoby ładniej, ale czy aż na tyle... Dlatego - chcąc choć raz zrobić rozbebeszony model (wiem, brzydkie są, zepsuta piękna linia samolotu etc.), z żywic zdecydowałem się tylko na silnik + kadłubowe + skrzydłowe uzbrojenie. Tylko :lol:
ODPOWIEDZ

Wróć do „potez”