Bristol F.2B 20.48 a może jakiś inny numerek?
Moderator: potez
Re: Bristol F.2B 20.48 a może jakiś inny numerek?
Karol... Karol..., Levee.... co w Was wstąpiło...? Żeście sie wyrwali, jak te sępy, żeby Koledze humor zepsuć. Po co?!
Zrobił tak, i to, co Go cieszy, i GIT. Jak będzie chciał inaczej, to doskonale wiecie, że też zrobi, bo wie jak.
Tera każden leci po flaszke, i szczałka do Poteza, za dobry humor...!
Zrobił tak, i to, co Go cieszy, i GIT. Jak będzie chciał inaczej, to doskonale wiecie, że też zrobi, bo wie jak.
Tera każden leci po flaszke, i szczałka do Poteza, za dobry humor...!
- Szydercza Gała
- Rozpierdalator od środka
- Posty: 2558
- Rejestracja: śr 21 maja 2014, 06:34
- Lokalizacja: Zielona wyspa pełna OWIEC
Re: Bristol F.2B 20.48 a może jakiś inny numerek?
No ma... tylko po co ta smutna mina, myślałem że na tym forumie nie liżemy sie po fiutach dla zasady i jak coś jest takie se, to mozna to napisać bez uszczerbku dla relacji towarzyskich? Czy może to też się zmieniło wraz z odejściem poprzeniej Ekipy?
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: Bristol F.2B 20.48 a może jakiś inny numerek?
Ło pany, ale żeście sobie naskakali do gardeł. Teraz flaszkę, po buziaku i dalej chrzanić te modele. Raz jednemu wyjdzie, drugi raz już nie. Silnik jak silnik - podziwiam masę pracy w to włożonej (tylko nie wiem po co, ale jak kto lubi w końcu), wygląda fajnie, ale... mnie tam nie powala. Nie wiem, może już się za dużo napatrzyłem na te zajebiszcze rzeczy co tu można podziwiać, że się opatrzyło. Wiecie, to tak jak z modelkami. Gdy widzisz je na co dzień i ciągle z nimi obcujesz, to już masz ich przesyt i wcale się tak nie zachwycasz ich dupami. Ba! Zaczynasz szukać ułomności. A w grupie zwykłych kobiet nawet ta najbrzydsza z grupy tych najładniejszych będzie boginią. Ot, takie moje małe pieprzenie
Re: Bristol F.2B 20.48 a może jakiś inny numerek?
Jezusie jakie do gardeł???
Przecież po prostu opisałem co widzę i tyle...
Przecież po prostu opisałem co widzę i tyle...
Re: Bristol F.2B 20.48 a może jakiś inny numerek?
Panowie,
ja naprawde nie mam problemu z tym, że komuś sie podoba a komuś nie. Sam sie ostro przypierdalam jak mi sie cos nie podoba, nie mam problemu, żeby ktoś się do mnie przypierdolił - nalezy mi się.
Tylko jak sie nie podoba, to prosze o konkret. A nie " nie będe ci pisał bo jak napisze to sie obrazisz" a potem bum bum i foch sorki ale takie chwyty erystyczne na mnie nie działają.
Zrobiłem tak jak mi moje poczucie estetyki mówiło , że jest ok. Moge sie mylić, więc chętnie posłucham konkretów co jest nie tak, na pewno nie jestem jakims malarzem natchnionym a i zdjęcia sa chujowe, bo srajfonem na szybko robione, bez głębi ostrości i połowa przez to rozmazana. I na razie inne nie będa bo cały sprzęt foto spakowany i czeka na przeprowadzkę, więc jeszcze z rok nie będzie uzywany albo dłużej.
Założenie do malowania było takie: To nie jest silnik czołgu czy innego spychacza tylko samolotu. Brudzi się inaczej - mniej. Nie będzie wyglądał jak zaje...y silnik z czołgu co zapierdalał spod władywostoku do berlina bo to nie ta bajka. Nie ma na nim litrów oleju - sa wycieki na osłonach wałków królewskich i od dołu tam gdzie był syf, żaden piach czy inny kurz nie gromadzi sie kilogramami pod osłonami bo w samolocie tak sie nie dzieje. Jest oprószony pyłem w 3 odcieniach ale z siuwaksów nie z pigmentów ( to było wystawione na wiatr przy 150 km/h więc bardziej szlifowane niz obsypywane syfem) i zmoczony od spoconych uszczelek. Nie cieniowałem go jak po...any bo jak tak zrobiłem to mi sie sie nie podobał a cieniowania jak na figurce 1:72 w ogóle mnie nie pociagają. Takie były założenia i takie cos wymalowałem. Dobrudzać jeszcze będę jak zrobię całą komore silnika - dojda tam jeszcze różne rury i inne szpeje zamkniete na co dzien w puszce z kupa dziur, więc i te syfy musza się logicznie układać, zresztą dzisiaj i tak spędziłem wieczór zakładając kolejne rurociągi. Najważniejsze dla mnie, żeby to wszystko razem w komorze silnika tworzyło jakaś spójną całość.
Po flaszkę nie ma co lecieć, kierowca jestem na codzień to i niepijący
ja naprawde nie mam problemu z tym, że komuś sie podoba a komuś nie. Sam sie ostro przypierdalam jak mi sie cos nie podoba, nie mam problemu, żeby ktoś się do mnie przypierdolił - nalezy mi się.
Tylko jak sie nie podoba, to prosze o konkret. A nie " nie będe ci pisał bo jak napisze to sie obrazisz" a potem bum bum i foch sorki ale takie chwyty erystyczne na mnie nie działają.
Zrobiłem tak jak mi moje poczucie estetyki mówiło , że jest ok. Moge sie mylić, więc chętnie posłucham konkretów co jest nie tak, na pewno nie jestem jakims malarzem natchnionym a i zdjęcia sa chujowe, bo srajfonem na szybko robione, bez głębi ostrości i połowa przez to rozmazana. I na razie inne nie będa bo cały sprzęt foto spakowany i czeka na przeprowadzkę, więc jeszcze z rok nie będzie uzywany albo dłużej.
Założenie do malowania było takie: To nie jest silnik czołgu czy innego spychacza tylko samolotu. Brudzi się inaczej - mniej. Nie będzie wyglądał jak zaje...y silnik z czołgu co zapierdalał spod władywostoku do berlina bo to nie ta bajka. Nie ma na nim litrów oleju - sa wycieki na osłonach wałków królewskich i od dołu tam gdzie był syf, żaden piach czy inny kurz nie gromadzi sie kilogramami pod osłonami bo w samolocie tak sie nie dzieje. Jest oprószony pyłem w 3 odcieniach ale z siuwaksów nie z pigmentów ( to było wystawione na wiatr przy 150 km/h więc bardziej szlifowane niz obsypywane syfem) i zmoczony od spoconych uszczelek. Nie cieniowałem go jak po...any bo jak tak zrobiłem to mi sie sie nie podobał a cieniowania jak na figurce 1:72 w ogóle mnie nie pociagają. Takie były założenia i takie cos wymalowałem. Dobrudzać jeszcze będę jak zrobię całą komore silnika - dojda tam jeszcze różne rury i inne szpeje zamkniete na co dzien w puszce z kupa dziur, więc i te syfy musza się logicznie układać, zresztą dzisiaj i tak spędziłem wieczór zakładając kolejne rurociągi. Najważniejsze dla mnie, żeby to wszystko razem w komorze silnika tworzyło jakaś spójną całość.
Po flaszkę nie ma co lecieć, kierowca jestem na codzień to i niepijący
tak, jestem #ponurymodelaż
Re: Bristol F.2B 20.48 a może jakiś inny numerek?
Potezu jeszcze raz bo sie nie rozumiemy widze:
1. Twoje prawo pomalować i pobrudzic jak uwazasz
2. Ważne że ci się podoba i jesteś zadowolony
Ja jedynie zwracam uwagę że:
- elementy czarne prysnales gruba warstwa lakieru na 20 atmosferach żeby dobrze farba kryła
- elementy żółte pomalowane niechlujnie - widać jak zbiera się na nich za gruba warstwa farby
- plamy oleju wyglądają no sam wiesz jak wyglądają
Więc szkoda że nie poswiecasz tyle czasu malowaniu i ćwiczeniu oka i ręki jak na skraczowanie które Cię po prostu kręci A malowanie nie bardzo tylko na koniec dnia mamy ładną miniaturę albo brzydka
Już obiecuje nie krytykować tylko zasiadać w pierwszym rzędzie!
1. Twoje prawo pomalować i pobrudzic jak uwazasz
2. Ważne że ci się podoba i jesteś zadowolony
Ja jedynie zwracam uwagę że:
- elementy czarne prysnales gruba warstwa lakieru na 20 atmosferach żeby dobrze farba kryła
- elementy żółte pomalowane niechlujnie - widać jak zbiera się na nich za gruba warstwa farby
- plamy oleju wyglądają no sam wiesz jak wyglądają
Więc szkoda że nie poswiecasz tyle czasu malowaniu i ćwiczeniu oka i ręki jak na skraczowanie które Cię po prostu kręci A malowanie nie bardzo tylko na koniec dnia mamy ładną miniaturę albo brzydka
Już obiecuje nie krytykować tylko zasiadać w pierwszym rzędzie!
Re: Bristol F.2B 20.48 a może jakiś inny numerek?
nie zgodzę się z Karolem że korpus malowany przy 20 atmosferach. Plam oleju przy wejściu kolektorów też nie widzę. Nie wyschnięty white spirit czy coś? Myślę że ten silniczek jest po prostu nie skończony i Arek się pewnie jeszcze nad nim pochyli
Re: Bristol F.2B 20.48 a może jakiś inny numerek?
...a ja odnoszę wrażenie, że wszystkie słowa (zarzuty), jakie padły ze strony Karola, nie są jego
Re: Bristol F.2B 20.48 a może jakiś inny numerek?
ciekawe wrazenie nie powiem - mozesz rozwinac?Rafał B pisze:...a ja odnoszę wrażenie, że wszystkie słowa (zarzuty), jakie padły ze strony Karola, nie są jego
ale poki co nie mam problemow psychicznych zadnych stwierdzonych no mzoe poza tym ze mwoie co mysle...