bardziej storybordzista.
ale jest zajebisty
http://chukw.blogspot.com/
Mistrzowskie/ciekawe/inspirujące/intrygujące...
- KFS-miniatures
- Posty: 6382
- Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
- Kontakt:
Re: Mistrzowskie/ciekawe/inspirujące/intrygujące...
Grama brudu nie ma, nie wspominając o okopceniach i zadrapaniach a wygląda, jak na mój gust, bardzo realnie.
http://www2.britmodeller.com/forums/ind ... 23806&st=0
http://www2.britmodeller.com/forums/ind ... 23806&st=0
Nie chcę być moderatorem, nie chcę być sędzią LOKu czy innego ZBOWiDu. Wystarczy mi że będę lepił modele.
Re: Mistrzowskie/ciekawe/inspirujące/intrygujące...
i towotuJBZ pisze:Grama brudu nie ma...
Re: Mistrzowskie/ciekawe/inspirujące/intrygujące...
Ma dwa odcienie żółtego i zapuszczone linie podziału i to już mu daje plastyczności.JBZ pisze:Grama brudu nie ma, nie wspominając o okopceniach i zadrapaniach a wygląda, jak na mój gust, bardzo realnie.
http://www2.britmodeller.com/forums/ind ... 23806&st=0
Realnie... realnie może być od - do. Psikniesz farbą zabawka, dodajesz coś i zaczyna wyglądać realnie, później dalej i dalej, aż przekraczasz granicę i znowu przestaje być realnie. Realnie można na wiele sposobów, a przy okazji można ładnie.
Nie jest brzydki, jest sympatyczny, nawet ładny, ale zakładamy, że robi taki Arkady i mamy dwa obok siebie. Na obydwa można powiedzieć "realnie", ale jeden jest lepszy. Ten jest ładny dopóki ktoś nie zrobi ładniejszego, a wtedy sobie myslisz, że mogłeś iść dalej.
Problem polega na tym, żeby dojść jak najdalej, ale nie zrobić "fury". Oczywiście pod własny subiektywny poziom estetyki.
Re: Mistrzowskie/ciekawe/inspirujące/intrygujące...
Oczywiście, zgadzam się z wszystkim co wyżej napisano. Na pewno drobna różnica w kolorze dodałaby realizmu a można zrobić więcej i więcej. Ale prosty model, w prostym wydawałoby się malowaniu wygląda całkiem realnie.
W odróżnieniu od modelu, który wydaje się że wymagał dużo więcej wysiłku a wygląda jak niepomalowana, oklejona kalkomaniami zabawka.
http://modelingmadness.com/scott/civil/s21f.htm
W odróżnieniu od modelu, który wydaje się że wymagał dużo więcej wysiłku a wygląda jak niepomalowana, oklejona kalkomaniami zabawka.
http://modelingmadness.com/scott/civil/s21f.htm
Nie chcę być moderatorem, nie chcę być sędzią LOKu czy innego ZBOWiDu. Wystarczy mi że będę lepił modele.
- KFS-miniatures
- Posty: 6382
- Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
- Kontakt:
Re: Mistrzowskie/ciekawe/inspirujące/intrygujące...
Jak tak sobie pomyslałem, że jest pewna kwestia semantyki która jest nagminnie mylona. Realny i rzeczywisty.
Realny, czyli sprawiający złudzenie prawdziwego i tutaj mamy całą paletę mozliwości które pozwalają to osiągnąć. Od nawet zapuszczenia linii do pewnego uciorania.
Rzeczywisty, czyli taki jak jest na zdjęciu, faktyczny.
Abstrahując od podziałów, pobudek niestosowania jakichś technik itd.
O ile rzeczywisty można zrobić współczesny na podstawie wielu kolorowych zdjęć, to drugowojenny będzie zawsze konfabulacją. Chyba, że go porównasz do współczesnych eksponatów, ale przy założeniu, że robisz replikę oryginału będzie już tylko realny.
O tyle przy realnym możemy sobie pozwolić na dosyć swobodną interpretację, która powinna się zamknąć w jakichś granicach.
I teraz o ile chcemy mieć ładny model i przy rzeczywistym musimy szukać odpowiedniego to tego eksponatu, to przy realnym mamy swobodę działania w sensie modelu. Zatem nawet chcąc zrobić realny nie musimy robić wstrętnego usmarowanego modelu który będzie przypominał prawdziwy ponieważ mamy pewną swobodę w którą mozemy wpisać estetykę.
Reszta to już tylko kwestia gustu o którym się podobno nie dyskutuje, jednak dla mnie mocne przekroczenie granic bezguścia jest też czymś co nie podlega dyskusji.
Realny, czyli sprawiający złudzenie prawdziwego i tutaj mamy całą paletę mozliwości które pozwalają to osiągnąć. Od nawet zapuszczenia linii do pewnego uciorania.
Rzeczywisty, czyli taki jak jest na zdjęciu, faktyczny.
Abstrahując od podziałów, pobudek niestosowania jakichś technik itd.
O ile rzeczywisty można zrobić współczesny na podstawie wielu kolorowych zdjęć, to drugowojenny będzie zawsze konfabulacją. Chyba, że go porównasz do współczesnych eksponatów, ale przy założeniu, że robisz replikę oryginału będzie już tylko realny.
O tyle przy realnym możemy sobie pozwolić na dosyć swobodną interpretację, która powinna się zamknąć w jakichś granicach.
I teraz o ile chcemy mieć ładny model i przy rzeczywistym musimy szukać odpowiedniego to tego eksponatu, to przy realnym mamy swobodę działania w sensie modelu. Zatem nawet chcąc zrobić realny nie musimy robić wstrętnego usmarowanego modelu który będzie przypominał prawdziwy ponieważ mamy pewną swobodę w którą mozemy wpisać estetykę.
Reszta to już tylko kwestia gustu o którym się podobno nie dyskutuje, jednak dla mnie mocne przekroczenie granic bezguścia jest też czymś co nie podlega dyskusji.
Re: Mistrzowskie/ciekawe/inspirujące/intrygujące...
U mnie na wsi rzeczywisty oznacza mniej więcej faktycznie istniejący. Słowem każdy model jest na swój sposób rzeczywisty. Chyba, ze jest dopiero w "głowie". Ale model nigdy nie będzie rzeczywistym samolotem. Słowem kolego tank, Ty dopiero wprowadziłeś burdel semantyczny ,-)).
A sprawa jest prosta. Jedne modele są fajniejsze, a inne mniej fajne.
A sprawa jest prosta. Jedne modele są fajniejsze, a inne mniej fajne.
Re: Mistrzowskie/ciekawe/inspirujące/intrygujące...
Modelarzom mam tłumaczyć, że chodzi o odniesienie do pierwowzoru?spiton pisze:U mnie na wsi rzeczywisty oznacza mniej więcej faktycznie istniejący. Słowem każdy model jest na swój sposób rzeczywisty. Chyba, ze jest dopiero w "głowie". Ale model nigdy nie będzie rzeczywistym samolotem. Słowem kolego tank, Ty dopiero wprowadziłeś burdel semantyczny ,-)).
Jolka mówiła, że najfajniejsze są różowe.spiton pisze: A sprawa jest prosta. Jedne modele są fajniejsze, a inne mniej fajne.
Re: Mistrzowskie/ciekawe/inspirujące/intrygujące...
Nie, no wiem co masz na myśli ,-)).
I zgodzę się, że model obiektu nowoczesnego zrobić według takich wytycznych, powiedzmy-redukcyjnych jest łatwo. Robię sesje zdjęciową, takiemu obiektowi a potem model, pt. Model obiektu takiego a takiego wg stanu z dnia takiego i takiego, godzina ta i ta. I wtedy OK.
Ale obiekty historyczne, nawet z dokumentacja obejmująca kilka zdjęć, bez dokładnych dat i godzin kiedy zostały zrobione, W dodatku zdjęcia najczęściej czarno białe...No cóż w takim stanie całe to odtwarzanie konkretnego egzemplarza cały czas ma sens, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że jest to rzecz trudna i błędów ustrzec się nie da.
I zgodzę się, że model obiektu nowoczesnego zrobić według takich wytycznych, powiedzmy-redukcyjnych jest łatwo. Robię sesje zdjęciową, takiemu obiektowi a potem model, pt. Model obiektu takiego a takiego wg stanu z dnia takiego i takiego, godzina ta i ta. I wtedy OK.
Ale obiekty historyczne, nawet z dokumentacja obejmująca kilka zdjęć, bez dokładnych dat i godzin kiedy zostały zrobione, W dodatku zdjęcia najczęściej czarno białe...No cóż w takim stanie całe to odtwarzanie konkretnego egzemplarza cały czas ma sens, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że jest to rzecz trudna i błędów ustrzec się nie da.