T-55 Tankmania 1/48
- Ojciec Dyrektor
- Posty: 1265
- Rejestracja: śr 28 maja 2014, 05:43
- Lokalizacja: USGERPETE
- Kontakt:
Re: T-55 Tankmania 1/48
Grzegorzu, Bóg stworzył orgazm żeby się nie zajebać na śmierć.
Re: T-55 Tankmania 1/48
Pełna zgoda. Jednak pójdę w zaparte i stwierdzę, że nawet przez chwilę nie pomyślałem o bzykaniu pisząc o "nieskończonych" przyjemnościach.Ojciec Dyrektor pisze:Grzegorzu, Bóg stworzył orgazm żeby się nie zajebać na śmierć.
Re: T-55 Tankmania 1/48
Żywica jest krucha, to moja pierwsza nauka z pracy nad tym zestawem. Nie widać dużego postępu, ale było trochę delikatnej pracy pilnikiem i papierem ściernym przy kołach i gąsienicach, która wymaga czasu. Naprawiłem też szkody jakie sobie uczyniłem wyłamując z boków kadłuba odbijacze gąsienic.
Skrajne wahacze są ustalone dźwigniami amortyzatorów, a reszta przyklejona według linijki.
Koło napędowe musi być idealnie równo sklejone, bo inaczej ogniwka gąsienic będą zezować. Użyłem dwóch segmentów gąsienic do zsynchronizowania wieńców tych kół. Poszło dobrze na poxipol.
Koła i ogniwka wymagają dopracowania, sporo małych otrepów, często na granicy rozdzielczości mojego oka, poprzedni tydzień zszedł mi na czyszczeniu i pasowaniu ogniwek. Mam nadzieję, że się to opłaci przy ostatecznym montażu. Mogłem koła malować po sklejeniu, ale mój plan nie jest dużo b. pracochłonny. Dokładnie maskowane bandaże będą tylko od zewnątrz, na reszcie zrobię popelinę od ręki, a potem wypaskudzę czymś oleistym, albo czymś innym co znajdę.
Po pryśnięciu podkładem jest pomalowane na gładko. Pewne problemy ze śladami pęknięć na odlewie zlekceważyłem. Toż do sowiecki czołg, a nie cadillac.
Postanowiłem oddzielić montaź i malowanie podwozia od reszty. Nie wymyśliłem po prostu metody na to, żeby malować całość po zmontowaniu.
Nawdychałem się tego:
Widzę Cię!
Skrajne wahacze są ustalone dźwigniami amortyzatorów, a reszta przyklejona według linijki.
Koło napędowe musi być idealnie równo sklejone, bo inaczej ogniwka gąsienic będą zezować. Użyłem dwóch segmentów gąsienic do zsynchronizowania wieńców tych kół. Poszło dobrze na poxipol.
Koła i ogniwka wymagają dopracowania, sporo małych otrepów, często na granicy rozdzielczości mojego oka, poprzedni tydzień zszedł mi na czyszczeniu i pasowaniu ogniwek. Mam nadzieję, że się to opłaci przy ostatecznym montażu. Mogłem koła malować po sklejeniu, ale mój plan nie jest dużo b. pracochłonny. Dokładnie maskowane bandaże będą tylko od zewnątrz, na reszcie zrobię popelinę od ręki, a potem wypaskudzę czymś oleistym, albo czymś innym co znajdę.
Po pryśnięciu podkładem jest pomalowane na gładko. Pewne problemy ze śladami pęknięć na odlewie zlekceważyłem. Toż do sowiecki czołg, a nie cadillac.
Postanowiłem oddzielić montaź i malowanie podwozia od reszty. Nie wymyśliłem po prostu metody na to, żeby malować całość po zmontowaniu.
Nawdychałem się tego:
Widzę Cię!
- Ojciec Dyrektor
- Posty: 1265
- Rejestracja: śr 28 maja 2014, 05:43
- Lokalizacja: USGERPETE
- Kontakt:
Re: T-55 Tankmania 1/48
pierwszy krok do piekłaGrzegorz2107 pisze:Nie wiem co
- KFS-miniatures
- Posty: 6382
- Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
- Kontakt:
Re: T-55 Tankmania 1/48
B.delikatnie. Jakiegoś pyłu ziemistego dodam jak te oleje podeschną.KFS-miniatures pisze:..usyfiłeś
Mam takie coś:
http://ak-interactive.com/v2/?product=mud-set
- grzegorz75
- Posty: 1119
- Rejestracja: pt 04 sty 2013, 21:54
Re: T-55 Tankmania 1/48
Będziesz sie za to smażył .