A-10 Thunderbolt II 1:72 Italerii

Moderator: Wiewiór

Awatar użytkownika
KFS-miniatures
Posty: 6382
Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
Kontakt:

Re: A-10 Thunderbolt II 1:72 Italerii

Post autor: KFS-miniatures »

mac eyka pisze:Możesz rozwinąć swoją myśl, jakieś argumenty.
wiesz, trudno argumentować oczywiste podstawy modelarstwa. to jak tłumaczyć całkę labradorowi
tankmania
Posty: 4010
Rejestracja: pt 22 cze 2012, 23:22
Lokalizacja: Raz na wozie, raz pod wozem.

Re: A-10 Thunderbolt II 1:72 Italerii

Post autor: tankmania »

mac eyka pisze:Obawiam się że na wzajem nie zrozumieliśmy się. Nadajemy chyba na tak zwanych różnych falach.
Ja jednak obstawiam, że to Ty masz problem z percepcją i to nie tylko na poziomie naszej dyskusji, ale generalnie modelarską.

mac eyka pisze: Co ma wygrywanie w totka czy poziom zamożności do hobby i sposobu spędzania wolnego czasu?
Tam jest prosta analogia, wystarczy przeczytać cytat i cytat do cytatu.

mac eyka pisze: Czyżbyś model Wiewióra widzisz jako byle jakim, czy hujowym ? A może odnosisz się do czegoś całkiem innego, bo moim zdaniem pokazany A-10 nie ma nic wspólnego z lenistwem czy niedbalstwem
Jakim go widzę napisałem wcześniej i widzę go jako lenistwo. Lenistwo w kontekście tego o co pytał, czym się zachwycał, do czego jak twierdził chciałby dążyć.
mac eyka pisze: Możesz rozwinąć swoją myśl, jakieś argumenty.
Argumenty na co? Na to, że każdy inny zabieg poza położeniem lakieru (czy chujowym czy porządnym nie ma znaczenia) nazywasz brudem? Światło, cień, przebarwienie, głębie koloru. Ty masz świat czarno biały, dla Ciebie model jest czysty i wystawowy dlatego, że ktoś go prysnął jednym kolorem, a czy wygląda jak zabawka, czy ma lakieru najebane pół centymetra, czy ma zalane detale, to wszystko nie ma znaczenia. Byle coś nie kombinować, napierdolić sprayem na błysk i na półkę.
Nie rozróżniasz modeli dobrych i złych, rozróżniasz takie sprzed 30 lat i takie brzydkie bo modne. Ale nawet dobry model nie musi być wystawowy lub porozbijany, jest jeszcze dużo miejsca pomiędzy tym na duzo inwencji.
Jest dużo pomysłów, dużo mozliwości, ale zawsze, cokolwiek zrobisz, jakiekolwiek będziesz miał założenia, jeśli oceni Cię dobry modelarz to nie oceni tego co mu się podoba, nie oceni przez pryzmat własnych priorytetów, tylko oceni jak technicznie wybrnąłeś z tego co chciałeś osiągnąć. I tutaj jest podstawowa różnica między nami, ja oceniam efekty, Ty oceniasz priorytety.
Awatar użytkownika
potez
Posty: 1397
Rejestracja: czw 12 lip 2012, 09:46

Re: A-10 Thunderbolt II 1:72 Italerii

Post autor: potez »

Mac eyka,na spokojnie tłumacząc, żeby dobrze pomalowac model samolotu to trzeba rozstac się z kilkoma pryncypiami modelarstwa namiętnie w Polsce od lat lansowanymi:

1) Samolotów sie nie brudzi, nie robi na nich brudzingu, nie robi sie też czystych, fabrycznie czystych i co tam jeszce za głupoty produkuje sie w necie. Dobrze zrobiony samolot ma efekt tego, że polatał w brudnym powietrzu, pracują na nim jakieś silniki, agregaty, siłowniki, są na nim wszechobecne wycieki, efekty zdarcia gumy przy lądowaniu na pasie itp. Samoloty nie są sterylnie czyste, nawet te wymyte w aeroklubie po myciu też maja ślady walki z powietrzem w którym latają, choćby nie wiem co opowiadali PRAWDZIWI PILOCI-MODELARZE. Maluje się tak, żeby pokazać tą pracę wykonaną przez samolot. A najbardziej spracowane są te zwykłe szaraki, co mogłeś zobaczyć na zdjęciach.

2) nie jest ważne jakimi farbami malujesz jeżeli zdołasz nimi osiagnąć efekt z pkt 1. Wiadomo tylko jakie farby będą NAJGORSZE do osiągnięcia tego efektu , to te które ŚWIETNIE KRYJĄ. Bo jeśli ich użyjesz, to każda kolejna warstwa zakrywa wszystkie wcześniejsze - tak jakbyś ciągle podkład kładł i zaczynał od nowa.

3) KOLORY AUTENTYKI i inne ZGODNE ZE WZORCEM nie są najważniejsze bo i tak będziesz je rozjasniał lub przyciemniał wg potrzeb. Efekt finalny ma byc jak najbardziej ZBLIŻONY do oryginału ale pamietaj o efekcie skali czyli mniejszy obiekt MUSI być pomalowany jaśniejszymi farbami bo jak pomalujesz TAKIMI SAMYMI jak oryginał to będzie o wiele ZA CIEMNY.

W sumie to tyle jesli chodzi o założenia warsztatowe.

Reszta to kwestia czegoś co Tanku okresla jako schludność i ogólne poczucie estetytki.

Jeślii pokazujesz model z widocznymi nie zaszpachlowanymi śladami, krzywo sklejony i pozalewany sorki ale tak to wygląda a na tym byle jak położona farba to nie oczekuj uznania.
Jak jeszcze tutaj nazwiesz to wintydżem to prosisz się o negatywne komentarze.
Bo od wintydżu to tu u nas ostatnio był grzesio czterocyfrowy z którym był deal, że zostanie jak w pół roku zrobi model. I pokazał wintydż: http://scalefun.com/forum/viewtopic.php?f=133&t=2084
Nikogo tu wintydz nie interesuje, można to zrobić raz dla jaj ale co to ma wspólnego z robieniem dobrze wyglądających modeli?
Masz więc dwa wyjścia:
1) zostac przy tym co robisz - twoje zabawki, twoja decyzja. Licz sie z tym, że klaki nie będzie
2) popracowac nad warsztatem. to będa twoje nowe ładniejsze i lepsze zabawki
Diecezja należy do ciebie :piwo:
Ostatnio zmieniony pt 15 lip 2016, 23:38 przez potez, łącznie zmieniany 1 raz.
tak, jestem #ponurymodelaż
Robert O.
Posty: 365
Rejestracja: ndz 25 maja 2014, 21:53

Re: A-10 Thunderbolt II 1:72 Italerii

Post autor: Robert O. »

Maciejka bierz "dwójkę" :piwo:
Awatar użytkownika
Ojciec Dyrektor
Posty: 1265
Rejestracja: śr 28 maja 2014, 05:43
Lokalizacja: USGERPETE
Kontakt:

Re: A-10 Thunderbolt II 1:72 Italerii

Post autor: Ojciec Dyrektor »

potez pisze: Diecezja należy do ciebie
żarówkami handluj a od mojego to z daleka :lol:
ODPOWIEDZ

Wróć do „WiewióR”