SCALEFUN

W przerwach na schnecie olejów maluję sobie żoninego folgora. Zlepiła kiedyś ale powiedziała że malować to se go mogę sam

No nie, Gała latadło maluje. Jeszcze brakuje, żebyś za cywilów oraz figurantów się zabrał. Normalnie człowiek orkiestra

Nie jestem uprzedzony rasowo Samoloty mi się czasem przytrafiają, ten makaroński latałek wzbudził we mnie od dawna nieobecne emocje... chyba po niszczycielu będzie coś latającego.....
Ludki też już przeca robie to czołKUF, a mam też takich tam w 1:32, czekają na swoją kolej.
Grzesiuniunio mi juz parę fajnych ziłów pokazał, także i na tym froncie nie mówię nie

Żona zlepiła? ŁAŁ

Włoskie latadła są przeurodziwe.
U mnie zaraz za japończykami.

Ooo Bohdanie w dawnych czasach, kiedy jeszcze robiliśmy w kartonie, to potrafiła mi nawet wjeby na konkursie spuścić ( nie mylić z wjebami które mi spuszcza patelnią w kuchni ) Tego folgora kupiłem jej żeby sobie zobaczyła czy plastik jej podejdzie... nie podszedł i teraz trzeba go wreszcie skończyć i zaparkować gdzieś na półce

Tak Rafale, a samolot który mam w szafie wraz z dodatkami od dłuższego czasu jest japoński

PIEKLO ZAMARZLO

Zrób drugie podejście. Kup żonie jakąś najnowszą Tamiya

Mam nadzieje że nie zamarzło Karolu, mamy z CesarzowOM zarezerwowany kociał dla dwojga, po mieszkaniu w Irlandii liczylismy na odrobinę ciepła choć TAM

Widzę, że samolociki to też ładne dziergasz. Włosi fajne kamuflaże mieli. Będzie w ciapki? Mnie się marzy SM.79 w takim trójkolorze.