Langley, Trumpeter, 1:350

[Szydercza Gała]

Stało się, dziś przy czynnościach rysunkowych zmuszony byłem dokonać pierwszego cięcia. Falochron przeszedł do historii

[Konrad]

Co to za Tajtanik, Żyrafie?

[Chudyhunter]

Co to za Tajtanik, Żyrafie?

To jest taki Tajtanik Zbigniewie, co to nie mógł się zdecydować jakim być statkiem

[Szydercza Gała]

Klaudiusz ma rację. Najpierw wyglądał tak:



i był węglowcem floty. Potem zrobili z niego pierwszy hamerykancky lotniskowiec i wyglądał tak:



A na koniec, jako że był za wolny, opierdolili mu 1/3 pokładu startowego i przerobili na tender wodnosamolotów. W tej wersji wyglądał tak:



Mój taki właśnie będzie jak to jego ostatnie wcielenie, tyle że zawalony złomem wszelakim, tak więc bedzie też i coś dla lotnikUF

[Konrad]

O łee, robię się mokry.

[Szydercza Gała]

Tylko nie napaskudź.

[Rafał B]

Wybrałbym wersję łotif, czyli węglowca z kawałkiem pasa startowego

[Chudyhunter]

Ja bym wybrał takiego, jak wyglądał pierwotnie, a nie jakieś pół deski do prasowania

[Szydercza Gała]

No dobra pora wziąść się za prawdziwOM robotę
Stoi juz na tymczasowych penisach, tylko plastelinka mnei sie skończyła, więc do jutra nie mogę się brać za lepienie pokładuUF

[Szydercza Gała]

No i w końcu w domu. Dostał podkład po całości, sa jeszcze 3 miejsca do poprawienia, ale generalnie piłowanie za mną. Będzie można zacząć lepienie bulajów i węzłówek przy nadburciu.... dobra, przyjemna, omóżdżająca robota a'la świstak DrżONcOM rENkOM przyłożyłem moje fornirowe dzieło.... PASUJE
Jeszcze raz udało się przeżyć