[W] Humber Scout Car "MIŚ" - Bronco 1/35
Lista kategorii: Warsztaty konkursowe Pojazdy wojskowe Pojazdy wojskowe - Warsztaty
Moderator: FraSem
- Szydercza Gała
- Rozpierdalator od środka
- Posty: 2558
- Rejestracja: śr 21 maja 2014, 06:34
- Lokalizacja: Zielona wyspa pełna OWIEC
Re: [W] Humber Scout Car "MIŚ" - Bronco 1/35
Było lepiej, teraz jest płasko i ciemno.
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [W] Humber Scout Car "MIŚ" - Bronco 1/35
Ogólnie zdjęcia wyszły ciemniej. Poprawiałem tylko włazy i klapę. Fakt. Jest bardziej płasko, ale nie kompletnie. Jest umiarkowanie, czyli tak jak lubię. A będę jeszcze rozjaśniał nity i śruby, więc to jeszcze nie koniec.
Re: [W] Humber Scout Car "MIŚ" - Bronco 1/35
Po nałożeniu lakieru błyszczącego przyszła pora na kalkomanie. Tak więc poszedłem do szuflady z kalkami i wyjąłem wszystko co miałem. A gdy okazało się, że żółte kółko z klasą mostu jest za duże, ograbiłem jeszcze zestaw kalek od Phantoma.
Część kalek trzeba było przyciąć, część pasowała dobrze. Brałem je głównie z zestawów Toro do shermanów, cromwelli, a w przypadku numeru WD, do jeepów. Gwiazdkę na klapie silnika i tę koło numeru WD namalowałem od masek.
Napis "MIŚ" namalowałem z ręki po uprzednim naszkicowaniu go sobie ołówkiem, jak prawdziwy malarz. Postarałem się aby napis nad nazwą własną był taki sam jak na zdjęciu oryginału - czyli nie do rozczytania
Pomalowałem jeszcze panów żołnieSZUF. Jako, ze robiłem otwarty silnik, jednemu z nich zabrałem mapę i wręczyłem kanister. Nakleiłem im też oznaczenia dywizyjne od Torosów.
Brudzenie było jednym wielkim eksperymentem. Z resztą jak zawsze. Najpierw poszedł płyn do zdrapek od AK, na to kolorek piaskowy nanoszony aerografem, którego nadmiar zmyłem pędzlem nasączonym wodą. Zawieszenie pobrudziłem splash efektem od Ammo i pigmentami ziemistymi. Koła są pobrudzone samymi pigmentami. Dałem też trochę pigmentu na dach.
Nie mogło też zabraknąć siatki maskującej. Powstała z kawałka gazy, a zielone i brązowe paski zrobiłem z pociętej chusteczki.
No a na koniec podstawka. W sumie pierwszy raz zabieram się za trawiastą podstawkę pod model. Jako ścianki posłużył kawałek grubszego polistyrenu. Jako bazę wykorzystałem oczywiście styrodur. Podobno do robienia gruntu dobry jest klej do płytek. Kupiłem więc pierwszy lepszy, gotowy do użycia klej i naniosłem go również od razu gotową do użycia szpachelką. Dodałem kilka kamyków i poczekałem aż wyschnie.
Posypałem podstawkę trawką elektrostatyczną i dodałem kilka samoprzylepnych kępek trawy. Kiedyś nie rozumiałem malowania podstawek. No bo przecież ziemia, którą sypie się podłoże jest brązowa, a trawa elektrostatyczna zielona, czyli wszystko się, no nie? Tak sobie myślałem, aż nie zobaczyłem tego:
Tak więc pomalowałem swoją podstawkę losowo zmieszanymi kolorami piaskowymi i losowo zmieszanymi kolorami zielonymi. Wyszło chyba całkiem nieźle.
Na koniec postarałem się odtworzyć scenerię ze zdjęć oryginału, czyli deskę i mapę oparte o koło, skrzynkę, na której siedział dowódca objaśniając sytuację i mapy porozrzucane na około.
Nieświadomie skończyłem ten model w przeddzień 100 rocznicy powstania 10 Pułku Strzelców Konnych. A konkretnie 3 godziny przed. Chociaż nie wiem, o której dokładnie wydano rozkaz powołanie pułku, więc może jednak trochę więcej niż te 3 godziny Dobra. Koniec gadania. Pełną galerię postaram się wrzucić jakoś wieczorem, albo jutro.
Część kalek trzeba było przyciąć, część pasowała dobrze. Brałem je głównie z zestawów Toro do shermanów, cromwelli, a w przypadku numeru WD, do jeepów. Gwiazdkę na klapie silnika i tę koło numeru WD namalowałem od masek.
Napis "MIŚ" namalowałem z ręki po uprzednim naszkicowaniu go sobie ołówkiem, jak prawdziwy malarz. Postarałem się aby napis nad nazwą własną był taki sam jak na zdjęciu oryginału - czyli nie do rozczytania
Pomalowałem jeszcze panów żołnieSZUF. Jako, ze robiłem otwarty silnik, jednemu z nich zabrałem mapę i wręczyłem kanister. Nakleiłem im też oznaczenia dywizyjne od Torosów.
Brudzenie było jednym wielkim eksperymentem. Z resztą jak zawsze. Najpierw poszedł płyn do zdrapek od AK, na to kolorek piaskowy nanoszony aerografem, którego nadmiar zmyłem pędzlem nasączonym wodą. Zawieszenie pobrudziłem splash efektem od Ammo i pigmentami ziemistymi. Koła są pobrudzone samymi pigmentami. Dałem też trochę pigmentu na dach.
Nie mogło też zabraknąć siatki maskującej. Powstała z kawałka gazy, a zielone i brązowe paski zrobiłem z pociętej chusteczki.
No a na koniec podstawka. W sumie pierwszy raz zabieram się za trawiastą podstawkę pod model. Jako ścianki posłużył kawałek grubszego polistyrenu. Jako bazę wykorzystałem oczywiście styrodur. Podobno do robienia gruntu dobry jest klej do płytek. Kupiłem więc pierwszy lepszy, gotowy do użycia klej i naniosłem go również od razu gotową do użycia szpachelką. Dodałem kilka kamyków i poczekałem aż wyschnie.
Posypałem podstawkę trawką elektrostatyczną i dodałem kilka samoprzylepnych kępek trawy. Kiedyś nie rozumiałem malowania podstawek. No bo przecież ziemia, którą sypie się podłoże jest brązowa, a trawa elektrostatyczna zielona, czyli wszystko się, no nie? Tak sobie myślałem, aż nie zobaczyłem tego:
Tak więc pomalowałem swoją podstawkę losowo zmieszanymi kolorami piaskowymi i losowo zmieszanymi kolorami zielonymi. Wyszło chyba całkiem nieźle.
Na koniec postarałem się odtworzyć scenerię ze zdjęć oryginału, czyli deskę i mapę oparte o koło, skrzynkę, na której siedział dowódca objaśniając sytuację i mapy porozrzucane na około.
Nieświadomie skończyłem ten model w przeddzień 100 rocznicy powstania 10 Pułku Strzelców Konnych. A konkretnie 3 godziny przed. Chociaż nie wiem, o której dokładnie wydano rozkaz powołanie pułku, więc może jednak trochę więcej niż te 3 godziny Dobra. Koniec gadania. Pełną galerię postaram się wrzucić jakoś wieczorem, albo jutro.
Re: [W] Humber Scout Car "MIŚ" - Bronco 1/35
Pojazd wyszedł całkiem fajnie, chociaż przydałoby się więcej zdjęć na jednolitym tle.
Figurki to masakra. Wiem, że tworzą pełnię scenki i dodają jej życia, ale nie dość że się błyszczą jak psu jaja, to twarze jak z jakiejś bajki z ludzikami z plasteliny. Jak ci się chce, to popraw to. Sam mistrzem w nich nie jestem, ale wiem że można to spokojnie wykonać dużo lepiej bez dużego nakładu pracy.
Figurki to masakra. Wiem, że tworzą pełnię scenki i dodają jej życia, ale nie dość że się błyszczą jak psu jaja, to twarze jak z jakiejś bajki z ludzikami z plasteliny. Jak ci się chce, to popraw to. Sam mistrzem w nich nie jestem, ale wiem że można to spokojnie wykonać dużo lepiej bez dużego nakładu pracy.
Re: [W] Humber Scout Car "MIŚ" - Bronco 1/35
Figury już się nie błyszczą. Jak robiłem zdjęcia, to po prostu byli psiknięci glossem, żeby kalki położyć. A co do mordek, to chyba nie mam jak się z nich wytłumaczyć Chyba nie będę ich poprawiał. Ustawieni są tak, że i tak mało co widać. A co do fotek, to w przyszłych warsztatach postaram się w miarę możliwości robić je na jednolitym tle.Spotter pisze: ↑wt 14 wrz 2021, 16:59 Figurki to masakra. Wiem, że tworzą pełnię scenki i dodają jej życia, ale nie dość że się błyszczą jak psu jaja, to twarze jak z jakiejś bajki z ludzikami z plasteliny. Jak ci się chce, to popraw to. Sam mistrzem w nich nie jestem, ale wiem że można to spokojnie wykonać dużo lepiej bez dużego nakładu pracy.