
Fotkę znalazłem na fejsbukowej grupie poświęconej mojej ulubionej dywizji. Fotkę wrzucił bratanek faceta siedzącego na czołgu. Natomiast facetem siedzącym na czołgu jest zmarły w kwietniu zeszłego roku kpt. Wacław Tabecki. Co ciekawe wspominał, że podczas całej kampanii ani razu nie został ranny, mimo, że miał za sobą takie akcje jak ratowanie swojego dowódcy z płonącego czołgu.
Wracając do samej maszyny. Nie byłem pewien numeru rejestracyjnego. Wiem, że każdy M4A1 w 1 D.Panc. zaczynał się na "T-262". Dwa kolejne numery zidentyfikowałem jako "44". Ostatnia cyfra wyglądała mi na "1" albo "7". Oba pojazdy figurują w rejestrze, ale do tego z "1" na końcu Torosi robią kalki. Także postawiłem na "T-262447". Według informacji czołg dotarł do jednostki w styczniu 1945, dlatego datę zrobienia zdjęcia oszacowałem na marzec 45', a nie listopad 44'.
Wracając do modelu. Asuka, czyli same pozytywy. Oto krótki inbox:








































