[W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
Lista kategorii: Pojazdy wojskowe Pojazdy wojskowe - Warsztaty
Moderator: FraSem
Re: [W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
Do przewodów najlepsza jest cyna w kilku grubościach.
Re: [W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
...dlatego dobrym rozwiązaniem przed wygięciem takiego pręcika, jest namoczyć go lekko, czy raczej napunktować w miejscach zagięcia cienkim tamki.
Metoda ta sprawdza się w przypadku grubości pręcików do 0.75mm, czasem 1mm ale tu już trza delikatnie, z wyczuciem, bo może pęknąć.
Z bardzo cieniutkimi pręcikami trza uważać, bo cienki klej lubi go nadeżreć. Mowa tu oczywiście o gotowcach Plastructa, czy Evergreen. Wszystko jednak zależy od rodzaju plastiku, bo inaczej rzecz ma się z wyciąganiem takich cienkich pręcików np z ramek Menga, czy nawet Zwezdy, gorzej z Trumpkiem, bo te są jakby bardziej odporne. Najlepiej potestować sobie na boku, bo j/w każdy plastik reaguje na klej inaczej.
W rzeczy samej!
Można się w taką zaopatrzyć np w sklepach dla wędkarzy, którzy stosują ją do spławików. Mają od ręki różne grubości pakowane w woreczkach.
Re: [W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
Tja... Trochę mnie tu nie było Ale! Nie znaczy to, że nic nie robiłem z projektem. Zrobiłem całkiem sporo, choć w tym czasie pewnie dało się zrobić dużo więcej, ale jestem leniem To co zrobiłem będę postował etapami, ponieważ jest tego tyle, że posta pisałbym pewnie kilka godzin. Dzisiaj część 1.
Ostatnio budowę skończyliśmy na stronie 7, więc proszę otworzyć wątek na stronie 8. Zaczniemy od kilku nowych (dla mnie już nie tak nowych ) fotek komory silnikowej, które znalazłem na fejsbukowej stronie Military Classic Vehicles.
Uchwyty, do których mocowany był silnik i uchwytów w tylnej części komory, do których z tego co widzę podczepiano przewody.
Bo bokach komory znajdowały się takie trójkątne blachy. Mocowało się do nich kolejną blachę, która zakrywała silnik.
Wspomniana blacha. Tutaj akurat zdjęcie z wersji z armatą 75mm.
Najpierw przykleiłem pionowe listwy za pomocą których blachy były przykręcone do ścianek.
Wyciąłem też owe blachy i wyciąłem w nich otwory, przez które przechodzą przewody.
Trójkąty na miejscu.
Kupiłem od znajomego taki oto model po dobrej cenie. Przeważnie po to żeby sprawdzić u siebie wymiary i odlać kilka elementów. Oczywiście skleję go w przyszłości i mam już konkretny plan. Wymiary pasowały całkiem nieźle. Zakres błędu wynosił do 1mm, no może milimetra z hakiem w niektórych przypadkach. Jedną rzecz jednak zrobię od nowa, a mianowicie armatę. Tam zakres błędu wynosił do 5, lub 6mm
Kolejne elementy. Duża skrzynka widoczna na zdjęciu to zbiornik oleju.
Drugi regulator generatora prądu. Jeden był dostępny dla załogi z wieży, a ten był do dyspozycji kierowcy.
Zegary.
Na jednym ze zdjęć widać, że gaśnice przymocowane są do wieży, a nie do kadłuba jak to jest w innych wersjach.
Tak więc przykleiłem gaśnice tak jak na tamtym zdjęciu.
W środku po lewej stronie przykleiłem rączkę do otwierania bocznego włazu, którą trzeba było nieco skrócić i walcowaty uchwyt na latarkę.
Zakupiłem sobie chemię do odlewów. Jak się potem okazało ta żywica nie jest najlepsza do małych detali. Z większymi nie ma większego (heh) problemu.
Z tych większych odlewów wyszło cos takiego:
Zewnętrzne zbiorniki paliwa.
Takie cuś co znajdowało się pod zbiornikiem paliwa do generatora i widocznie było z tym generatorem połączone.
Filtr powietrza między kierowca i strzelcem przednim.
Ostatnio budowę skończyliśmy na stronie 7, więc proszę otworzyć wątek na stronie 8. Zaczniemy od kilku nowych (dla mnie już nie tak nowych ) fotek komory silnikowej, które znalazłem na fejsbukowej stronie Military Classic Vehicles.
Uchwyty, do których mocowany był silnik i uchwytów w tylnej części komory, do których z tego co widzę podczepiano przewody.
Bo bokach komory znajdowały się takie trójkątne blachy. Mocowało się do nich kolejną blachę, która zakrywała silnik.
Wspomniana blacha. Tutaj akurat zdjęcie z wersji z armatą 75mm.
Najpierw przykleiłem pionowe listwy za pomocą których blachy były przykręcone do ścianek.
Wyciąłem też owe blachy i wyciąłem w nich otwory, przez które przechodzą przewody.
Trójkąty na miejscu.
Kupiłem od znajomego taki oto model po dobrej cenie. Przeważnie po to żeby sprawdzić u siebie wymiary i odlać kilka elementów. Oczywiście skleję go w przyszłości i mam już konkretny plan. Wymiary pasowały całkiem nieźle. Zakres błędu wynosił do 1mm, no może milimetra z hakiem w niektórych przypadkach. Jedną rzecz jednak zrobię od nowa, a mianowicie armatę. Tam zakres błędu wynosił do 5, lub 6mm
Kolejne elementy. Duża skrzynka widoczna na zdjęciu to zbiornik oleju.
Drugi regulator generatora prądu. Jeden był dostępny dla załogi z wieży, a ten był do dyspozycji kierowcy.
Zegary.
Na jednym ze zdjęć widać, że gaśnice przymocowane są do wieży, a nie do kadłuba jak to jest w innych wersjach.
Tak więc przykleiłem gaśnice tak jak na tamtym zdjęciu.
W środku po lewej stronie przykleiłem rączkę do otwierania bocznego włazu, którą trzeba było nieco skrócić i walcowaty uchwyt na latarkę.
Zakupiłem sobie chemię do odlewów. Jak się potem okazało ta żywica nie jest najlepsza do małych detali. Z większymi nie ma większego (heh) problemu.
Z tych większych odlewów wyszło cos takiego:
Zewnętrzne zbiorniki paliwa.
Takie cuś co znajdowało się pod zbiornikiem paliwa do generatora i widocznie było z tym generatorem połączone.
Filtr powietrza między kierowca i strzelcem przednim.
Re: [W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
Dla mnie bomba!
Re: [W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
Dobry. Część 2.
Dzisiaj będzie o gąskach, skrzynkach i mojej gupocie
Edit: Część opisów kopiowałem ze swojego warsztatu prowadzonego na fejsie bardziej regularnie i może się zdarzyć, że opis brzmi jakbym robił coś wczoraj. Starałem się poprawiać, ale mogło coś zostać.
Między chłodnicami oleju Znajdowała się taka osłonka/obudowa z otworem, w który wchodził wał.
Okazało się, że do zbiornika oleju trzeba dorobić wlew sięgający aż do klapy. Miałem do niego tylko jedno zdjęcie, ale wystarczyło.
I wklejony. Na początku myślałem, że powinien być ustawiony pionowo i przestraszyłem się, że nie trafia w otwór w klapie. Ale przyjrzałem się zdjęciom raz jeszcze i wyszło, że jednak jest pod kątem.
Pierwotnie korek od wlewu był na stałe w klapie, więc go wyciąłem, wkleiłem do reszty wlewu, a w klapie wywierciłem otwór.
Kolejnym elementem była ta bliżej nieokreślona rura.
Zrobiłem ją w dość dziwny sposób. Profilek nie chciał się wygiąć, więc znalazłem jakiś miedziany drut, ale o zbyt małej średnicy. Żeby zwiększyć średnicę obwiązałem drucik innym, cynowym drucikiem. Ale wtedy powstała sprężyna, a rura jest gładka. Wyszlifowałem więc sprężynę. Ten grubszy kawałek to przecięty patyczek do uszu, który akurat miał dobrą średnicę.
Na chwilę przechodzimy do kosza wieży. Na czubek silniczka od obrotu wieży poszedł jeden z odlanych elementów i okablowanie.
Odlałem też siedzenie dowódcy. Ustawiłem je w pozycji schowanej, żeby było więcej widać przez właz.
Fotele kierowcy i strzelca miały z tyłu jeszcze takie dwie poduszki.
Kolejna rura. Tym razem biegnąca za zapasowym generatorem.
I jeszcze okablowanie.
Odlewane lampki i kable. Tą szmatkę przy włazie dowódcy podpatrzyłem w zestawie RFM'u. Podejrzewam, że była to poduszka chroniąca głowę celowniczego przed uderzeniem w sufit podczas patrzenia się przez peryskop.
W miejscu gdzie jest szpachla był uskok, który trzeba było usunąć. Dodałem też lampki i przewody.
Zrobiłem dwa gniazda dla peryskopów kierowcy i strzelca. Na zdjęciu widać jak takie gniazdo wyglądało. Do gniazda wkładało się faktyczny peryskop i na górze podnosiła się klapka. Zapewne peryskop można było opuścić, bez jego całkowitego wyjmowania, ale jeszcze nie potwierdziłem tej informacji. W każdym bądź razie pomyślałem, że z wyjętymi peryskopami będzie to wyglądać ciekawie (o ile ktoś schyli się na tyle mocno, żeby dostrzec te elementy ).
Po tym jak je zrobiłem okazało się, że są w zestawie blaszek, który mam. Ale jak już się narobiłem, to niech zostana.
Dzięki uprzejmości firmy PANZERART otrzymałem od nich nową, żywiczną kopułę dowódcy. Z żywicą dużo kontaktu nie miałem, więc nie mam jak porównać tej firmy do innych, ale według mnie detal jest ładny, a obróbka materiału łatwa. Mi się podoba Trochę zmodyfikowałem nową kopułkę, aby otwierała się i zamykała tak jak poprzednia. W odróżnieniu od zestawowej, ta kopuła ma zdetalowane wnętrze.
Oczywiście nie omieszkałem przerobić kopułki na otwieraną
Na skrzynce z akumulatorami pojawiły się zapasowe reflektory.
Chyba najważniejszy element z całego wnętrza - skrzynia biegów. Mój tata lubi mi często pomagać w moich projektach. Zazwyczaj wyszukuje mi jakieś zdjęcia, lub informacje, ale tym razem zaprojektował i wydrukował mi ten oto element. Pierwotnie skrzynia była przeznaczona do Tamiyowskiej M10'tki. Wnętrze do tego modelu powstaje też po części dlatego, że chciałem zrobić "próbnie" przedział kierowcy przed głównym projektem, którym miała być właśnie M10. Tak więc od tego elementu wszystko się zaczęło W późniejszej części warsztatu będzie występować lepszy wydruk. Ten był trochę taki próbny.
Dorobiłem też skrzynkę na peryskopy.
Z tyłu pojazdu wkleiłem filtry powietrza.
Cały urok polskich Shermanów II polega na dodatkowym opancerzeniu. Na kadłub poszły dwa rodzaje gąsek od Bronco. T54E1 i dla urozmaicenia trochę ogniwek T62. Miałem jeszcze gdzieś resztki T54E2, ale nie znalazłem, więc nie ma. Przypomniałem sobie jak monotonne jest składanie tych gąsienic
Przy okazji przytoczę kilka fragmentów tekstu o walkach 1 Pułku Pancernego pod Aschendorf 20 kwietnia 1945. Fragmenty pokazują, że dodatkowe gąsienice dawały jednak coś więcej niż tylko pewność siebie załogi.
Pierwszy fragment mówi o tym, że pierwszy pocisk spowodował tylko odpadnięcie dopancerzenia.
Drugi fragment. I tutaj pancerz nie został przebity pierwszym strzałem patrząc po tym, że załodze, w tym kierowcy nic się nie stało.
Tutaj nie ma pewności czy pierwsze pociski coś zrobiły, czy nie. Jest jednak opisany jeden z powodów dla którego Montgomery zakazał dopancerzania czołgów gąsienicami - w przypadku trafienia obrywała pobliska piechota.
Znów ta sama fota co wcześniej. Przeniosłem kątowniki znajdujące się z tyłu wieży trochę niżej.
Skrzynkę na tył wieży wziąłem z innego zestawu Asuki i przerobiłem tak, żeby pasowała do tej na zdjęciu.
Do kątowników przykleiłem jeszcze po jednej skrzynce amunicyjnej od PANZERART'u. Tym razem musiałem zapłacić
Na Shermanach z armatą 76mm bardzo często montowana była z tyłu taka półka jak na zdjęciu poniżej. Natomiast na Shermanach w służbie kanadyjskiej i polskiej montowane były podłużne skrzynie. Cały czas zdawało mi się, że w konfiguracji ze skrzynią półki nie występowały, no bo niby po co, skoro nie można na nich nic położyć? Dodatkowo we wcześniejszych wersjach Shermanów skrzynie były po prostu przyspawane do kadłuba. Nie widziałem też zdjęcia polskiego Shermana, na którym owa półka by występowała. I tak sobie żyłem w błędzie aż do momentu kiedy to próbowałem przykleić skrzynki.
Po wklejeniu skrzynki amunicyjnej i dużej skrzyni, o której jest mowa okazało się, że jest nieco schowana za skrzynką amunicyjną, a patrząc na zdjęcie czołgu, który robię, powinna ona wystawać zza tej skrzynki. Już wtedy powiedziałem sobie "Oho. Już widzę co się święci"
Półkę wkleiłem w pozycji zamkniętej...
...i wkleiłem skrzynię.
Oto jak to się ma do oryginału. Wszystko się zgadza.
A teraz ktoś komu chciało się przeczytać co tu napisałem spyta się "Ale zaraz, przecież pod skrzynkę może być włożone cokolwiek, jakaś podpórka, kątownik, czy coś innego." Też tak pomyślałem, więc wziąłem na tapetę inne zdjęcie, które oglądałem dużo razy, ale dopiero teraz zauważyłem ten szczegół. Dlaczego na tym zdjęciu wszystkie te skrzynki są zamontowane tak wysoko? Można je na spokojnie przyspawać niżej. Nawet na moim czołgu skrzynia jest niżej niż tutaj...
No i wtedy mnie olśniło. Zaznaczone na czerwono elementy brałem za drewniane trzonki jakiegoś narzędzia. Okazało się, że jest to nic innego niż odbijające słońce krawędzie otwartych półek, na których stoją skrzynie!
Zaraz wziąłem model, odkleiłem skrzynkę i wkleiłem półkę jeszcze raz. Tym razem w pozycji otwartej i położyłem na niej skrzynię.
Jak widać wszyściuteńko pasuje. Szerokość, wysokość, no wszystko.
A teraz krótka historyjka dlaczego mi odbiło i tak ekscytuję się nic nie znaczącą półką. Otóż na początku budowy modelu miałem problem z ustaleniem wyglądu tylnej ścianki przedziału bojowego więc zgłosiłem się do Panzer Farm i pomoc otrzymałem. Spytali się, czy nie mam może namiaru na kogoś kto ma może do sprzedania skrzynki do wnętrza Shermana. Podlinkowałem im gości, którzy odnawiają Shermana (na tym Shermanie po części się wzoruję i gdzieś na początku relacji jest link do ich strony) i od razu zaznaczyłem, że mają do sprzedania taką skrzynkę jaka była montowana na kadłubach polskich Shermanów (Jak wiemy w Panzer Farm przemalowali Shermana na polskiego). Zwróciłem im też uwagę, że na ich pojazd ma zamontowana z tyłu półkę, która według mnie z przeszłości nie miała prawa bytu na polskich czołgach. Odpowiedzieli, że nie mają zdjęcia "Latającej Krowy" od tyłu potwierdzająca, że była na niej skrzynka i, że zostawią półkę w spokoju. Oczywiście byłem wielce zdziwiony jak moje niesamowite argumenty (kilka zdjęć) ich nie przekonały i nie ukrywam, że trochę się oburzyłem, no bo to przecież ja robię model i to ja jestem wielkim panem ekspertem. Ekspertem od siedmiu boleści jak się okazało... Tak więc gdy odkryłem to co odkryłem, moja pierwszą reakcja było cos w stylu "Bez jaj..." A gdy wszystko się potwierdziło, nastąpił niepohamowany śmiech z samego siebie Oczywiście napisałem do panów z Panzer Farm i wszystko sprostowałem. O ironio później znalazłem jeszcze zdjęcia naszych Shermanów z zamontowana sama półką bez skrzyni.
Dzisiaj będzie o gąskach, skrzynkach i mojej gupocie
Edit: Część opisów kopiowałem ze swojego warsztatu prowadzonego na fejsie bardziej regularnie i może się zdarzyć, że opis brzmi jakbym robił coś wczoraj. Starałem się poprawiać, ale mogło coś zostać.
Między chłodnicami oleju Znajdowała się taka osłonka/obudowa z otworem, w który wchodził wał.
Okazało się, że do zbiornika oleju trzeba dorobić wlew sięgający aż do klapy. Miałem do niego tylko jedno zdjęcie, ale wystarczyło.
I wklejony. Na początku myślałem, że powinien być ustawiony pionowo i przestraszyłem się, że nie trafia w otwór w klapie. Ale przyjrzałem się zdjęciom raz jeszcze i wyszło, że jednak jest pod kątem.
Pierwotnie korek od wlewu był na stałe w klapie, więc go wyciąłem, wkleiłem do reszty wlewu, a w klapie wywierciłem otwór.
Kolejnym elementem była ta bliżej nieokreślona rura.
Zrobiłem ją w dość dziwny sposób. Profilek nie chciał się wygiąć, więc znalazłem jakiś miedziany drut, ale o zbyt małej średnicy. Żeby zwiększyć średnicę obwiązałem drucik innym, cynowym drucikiem. Ale wtedy powstała sprężyna, a rura jest gładka. Wyszlifowałem więc sprężynę. Ten grubszy kawałek to przecięty patyczek do uszu, który akurat miał dobrą średnicę.
Na chwilę przechodzimy do kosza wieży. Na czubek silniczka od obrotu wieży poszedł jeden z odlanych elementów i okablowanie.
Odlałem też siedzenie dowódcy. Ustawiłem je w pozycji schowanej, żeby było więcej widać przez właz.
Fotele kierowcy i strzelca miały z tyłu jeszcze takie dwie poduszki.
Kolejna rura. Tym razem biegnąca za zapasowym generatorem.
I jeszcze okablowanie.
Odlewane lampki i kable. Tą szmatkę przy włazie dowódcy podpatrzyłem w zestawie RFM'u. Podejrzewam, że była to poduszka chroniąca głowę celowniczego przed uderzeniem w sufit podczas patrzenia się przez peryskop.
W miejscu gdzie jest szpachla był uskok, który trzeba było usunąć. Dodałem też lampki i przewody.
Zrobiłem dwa gniazda dla peryskopów kierowcy i strzelca. Na zdjęciu widać jak takie gniazdo wyglądało. Do gniazda wkładało się faktyczny peryskop i na górze podnosiła się klapka. Zapewne peryskop można było opuścić, bez jego całkowitego wyjmowania, ale jeszcze nie potwierdziłem tej informacji. W każdym bądź razie pomyślałem, że z wyjętymi peryskopami będzie to wyglądać ciekawie (o ile ktoś schyli się na tyle mocno, żeby dostrzec te elementy ).
Po tym jak je zrobiłem okazało się, że są w zestawie blaszek, który mam. Ale jak już się narobiłem, to niech zostana.
Dzięki uprzejmości firmy PANZERART otrzymałem od nich nową, żywiczną kopułę dowódcy. Z żywicą dużo kontaktu nie miałem, więc nie mam jak porównać tej firmy do innych, ale według mnie detal jest ładny, a obróbka materiału łatwa. Mi się podoba Trochę zmodyfikowałem nową kopułkę, aby otwierała się i zamykała tak jak poprzednia. W odróżnieniu od zestawowej, ta kopuła ma zdetalowane wnętrze.
Oczywiście nie omieszkałem przerobić kopułki na otwieraną
Na skrzynce z akumulatorami pojawiły się zapasowe reflektory.
Chyba najważniejszy element z całego wnętrza - skrzynia biegów. Mój tata lubi mi często pomagać w moich projektach. Zazwyczaj wyszukuje mi jakieś zdjęcia, lub informacje, ale tym razem zaprojektował i wydrukował mi ten oto element. Pierwotnie skrzynia była przeznaczona do Tamiyowskiej M10'tki. Wnętrze do tego modelu powstaje też po części dlatego, że chciałem zrobić "próbnie" przedział kierowcy przed głównym projektem, którym miała być właśnie M10. Tak więc od tego elementu wszystko się zaczęło W późniejszej części warsztatu będzie występować lepszy wydruk. Ten był trochę taki próbny.
Dorobiłem też skrzynkę na peryskopy.
Z tyłu pojazdu wkleiłem filtry powietrza.
Cały urok polskich Shermanów II polega na dodatkowym opancerzeniu. Na kadłub poszły dwa rodzaje gąsek od Bronco. T54E1 i dla urozmaicenia trochę ogniwek T62. Miałem jeszcze gdzieś resztki T54E2, ale nie znalazłem, więc nie ma. Przypomniałem sobie jak monotonne jest składanie tych gąsienic
Przy okazji przytoczę kilka fragmentów tekstu o walkach 1 Pułku Pancernego pod Aschendorf 20 kwietnia 1945. Fragmenty pokazują, że dodatkowe gąsienice dawały jednak coś więcej niż tylko pewność siebie załogi.
Pierwszy fragment mówi o tym, że pierwszy pocisk spowodował tylko odpadnięcie dopancerzenia.
Drugi fragment. I tutaj pancerz nie został przebity pierwszym strzałem patrząc po tym, że załodze, w tym kierowcy nic się nie stało.
Tutaj nie ma pewności czy pierwsze pociski coś zrobiły, czy nie. Jest jednak opisany jeden z powodów dla którego Montgomery zakazał dopancerzania czołgów gąsienicami - w przypadku trafienia obrywała pobliska piechota.
Znów ta sama fota co wcześniej. Przeniosłem kątowniki znajdujące się z tyłu wieży trochę niżej.
Skrzynkę na tył wieży wziąłem z innego zestawu Asuki i przerobiłem tak, żeby pasowała do tej na zdjęciu.
Do kątowników przykleiłem jeszcze po jednej skrzynce amunicyjnej od PANZERART'u. Tym razem musiałem zapłacić
Na Shermanach z armatą 76mm bardzo często montowana była z tyłu taka półka jak na zdjęciu poniżej. Natomiast na Shermanach w służbie kanadyjskiej i polskiej montowane były podłużne skrzynie. Cały czas zdawało mi się, że w konfiguracji ze skrzynią półki nie występowały, no bo niby po co, skoro nie można na nich nic położyć? Dodatkowo we wcześniejszych wersjach Shermanów skrzynie były po prostu przyspawane do kadłuba. Nie widziałem też zdjęcia polskiego Shermana, na którym owa półka by występowała. I tak sobie żyłem w błędzie aż do momentu kiedy to próbowałem przykleić skrzynki.
Po wklejeniu skrzynki amunicyjnej i dużej skrzyni, o której jest mowa okazało się, że jest nieco schowana za skrzynką amunicyjną, a patrząc na zdjęcie czołgu, który robię, powinna ona wystawać zza tej skrzynki. Już wtedy powiedziałem sobie "Oho. Już widzę co się święci"
Półkę wkleiłem w pozycji zamkniętej...
...i wkleiłem skrzynię.
Oto jak to się ma do oryginału. Wszystko się zgadza.
A teraz ktoś komu chciało się przeczytać co tu napisałem spyta się "Ale zaraz, przecież pod skrzynkę może być włożone cokolwiek, jakaś podpórka, kątownik, czy coś innego." Też tak pomyślałem, więc wziąłem na tapetę inne zdjęcie, które oglądałem dużo razy, ale dopiero teraz zauważyłem ten szczegół. Dlaczego na tym zdjęciu wszystkie te skrzynki są zamontowane tak wysoko? Można je na spokojnie przyspawać niżej. Nawet na moim czołgu skrzynia jest niżej niż tutaj...
No i wtedy mnie olśniło. Zaznaczone na czerwono elementy brałem za drewniane trzonki jakiegoś narzędzia. Okazało się, że jest to nic innego niż odbijające słońce krawędzie otwartych półek, na których stoją skrzynie!
Zaraz wziąłem model, odkleiłem skrzynkę i wkleiłem półkę jeszcze raz. Tym razem w pozycji otwartej i położyłem na niej skrzynię.
Jak widać wszyściuteńko pasuje. Szerokość, wysokość, no wszystko.
A teraz krótka historyjka dlaczego mi odbiło i tak ekscytuję się nic nie znaczącą półką. Otóż na początku budowy modelu miałem problem z ustaleniem wyglądu tylnej ścianki przedziału bojowego więc zgłosiłem się do Panzer Farm i pomoc otrzymałem. Spytali się, czy nie mam może namiaru na kogoś kto ma może do sprzedania skrzynki do wnętrza Shermana. Podlinkowałem im gości, którzy odnawiają Shermana (na tym Shermanie po części się wzoruję i gdzieś na początku relacji jest link do ich strony) i od razu zaznaczyłem, że mają do sprzedania taką skrzynkę jaka była montowana na kadłubach polskich Shermanów (Jak wiemy w Panzer Farm przemalowali Shermana na polskiego). Zwróciłem im też uwagę, że na ich pojazd ma zamontowana z tyłu półkę, która według mnie z przeszłości nie miała prawa bytu na polskich czołgach. Odpowiedzieli, że nie mają zdjęcia "Latającej Krowy" od tyłu potwierdzająca, że była na niej skrzynka i, że zostawią półkę w spokoju. Oczywiście byłem wielce zdziwiony jak moje niesamowite argumenty (kilka zdjęć) ich nie przekonały i nie ukrywam, że trochę się oburzyłem, no bo to przecież ja robię model i to ja jestem wielkim panem ekspertem. Ekspertem od siedmiu boleści jak się okazało... Tak więc gdy odkryłem to co odkryłem, moja pierwszą reakcja było cos w stylu "Bez jaj..." A gdy wszystko się potwierdziło, nastąpił niepohamowany śmiech z samego siebie Oczywiście napisałem do panów z Panzer Farm i wszystko sprostowałem. O ironio później znalazłem jeszcze zdjęcia naszych Shermanów z zamontowana sama półką bez skrzyni.
Re: [W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
shermany II w gąsienicach to rzadkość wśród współmodelarzy. Ja lubię i jestem ciekaw jak Ci pójdzie z malowaniem
Re: [W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
Fakt. Nie jest to popularny temat. Zapewne z braku kalek. Modelarze sięgaja zazwyczaj po Latającą Krowę, lub Kitusia II. Malowanie będzie wyzwaniem, ponieważ zauważyłem, że w w 46 roku Dodatkowe opancerzenie zostało pomalowane w kolor camo i trudno to będzie pomalować w ciekawy sposób, ale będę się starał.
Re: [W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
Witam,
Piękna robota, pogratulować cierpliwości, bo temat do łatwych nie należy.
Ja swoje wnętrze do M4A1.76 trochę uprościłem ze względu, ze chce je za formować i odlać.
Twoje widzę, że jest na pełnym full wypasie.
Będę zaglądał i "patrzał" jednym okiem.
Pozdrawiam
Jacek
Piękna robota, pogratulować cierpliwości, bo temat do łatwych nie należy.
Ja swoje wnętrze do M4A1.76 trochę uprościłem ze względu, ze chce je za formować i odlać.
Twoje widzę, że jest na pełnym full wypasie.
Będę zaglądał i "patrzał" jednym okiem.
Pozdrawiam
Jacek
Re: [W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
Dzięki Podziel się proszę fotką swojego wnętrza, bo jestem ciekaw jak to wygląda w takiej uproszczonej wersji przystosowanej do odlewania.Bigmodel pisze: ↑pt 18 lut 2022, 12:14 Witam,
Piękna robota, pogratulować cierpliwości, bo temat do łatwych nie należy.
Ja swoje wnętrze do M4A1.76 trochę uprościłem ze względu, ze chce je za formować i odlać.
Twoje widzę, że jest na pełnym full wypasie.
Będę zaglądał i "patrzał" jednym okiem.
Pozdrawiam
Jacek
Re: [W] Sherman w gąsienicach, M4A1 1 Pułk Pancerny - Asuka 1/35
Dobry. Dzisiaj część 3 uzupełniania warsztatu. Dzisiaj bardziej wieżowo
Drugi dość ważny element, czyli pierścień wieży. To na nim będzie się trzymał kosz. Zaprojektowany, przez mojego niezastąpionego tatę, który lubi mieć wkład w moje modele, a wydrukowany u znajomego. W prawdziwym czołgu pierścień składał się z 3 części. U mnie jest z dwóch pierścieni. Zewnętrznego i wewnętrznego. Zewnętrzny był przykręcony do kadłuba, a wewnętrzny do wieży. Do tego drugiego był też przymocowany kosz, fotele i mechanizm obrotu wieży.
Do wewnętrznego pierścienia przykręcona była listwa, a dopiero do tej listwy reszta elementów.
Fotel ładowniczego. Podstawa została zrobiona od podstaw, a samo siedzenie odlane z żywicy. Forma została zrobiona na bazie zestawu RFM'u.
Dokleiłem kosz do pierścienia, odlałem w żywicy cały mechanizm obrotu wieży (do zrobienia formy jak zawsze posłużyły części z RFM'u). Niestety, mój aparat nie radzi sobie za bardzo z tak małymi elementami. Może po pomalowaniu i washu będzie widać więcej szczegółów.
Z tyłu dokleiłem jeszcze dwie skrzynki. Ta po prawej jest na granaty, a do tej po lewej doprowadzane było zasilanie. Z niej prąd szedł dalej do radia i skrzynki z przełącznikami znajdującej w wieży.
Skrzynka ta również została odlana z żywicy.
Kupiłem linkę holowniczą od Eureki. W zestawie są też dwie lufy do Browninga 0.303 cala i jedna do 0.5 cala.
Wymieniłem też lufę km'u i dodałem drugie koło zapasowe.
Koło zapasowe było zamontowane w następujący sposób: do błotnika przyspawany był pręt/rurka i na nią nasuwane było koło.
Z dwuskładnikowej szpachli Tamiyi zrobiłem spawy na płycie silnika. Zrobiłem je też a mocowaniu uch transportowych, ale jak już mówiłem aparat nie łapie takich rzeczy. Na żywo będzie je widać.
Wymieniłem skrzynię biegów na ostateczny już wydruk.
Koło półki na radio znalazły się dwie skrzynki - według kalek RFM'u są one na peryskopy.
Udało mi się też odlać armatę. Zrobiłem formę dwuczęściową i wyszło git. Najpierw kilka schematów oryginału.
Na podstawie części z RFM'u dorobiłem coś co zdaje się być jakąś przeciw wagą. Niestety nie ma praktycznie zdjęć oryginalnej części.
Po prawo od armaty znajdował się karabin maszynowy browninga kalibru 0.303 cala.
Tutaj sam stelaż.
Stelaż do skrzynki amunicyjnej mógł być zamontowany pod karabinem...
...albo obok
Zestawowy karabin nie zbyt się nadawał, ponieważ ma on zrobiony stelaż do wersji 75mm. Postanowiłem go jednak wykorzystać. Uciąłem lufę, zeszlifowałem resztę stelaża i wkleiłem żywiczną lufę.
Tak to się prezentuje po zmontowaniu.
Wpasowanie.
Teraz trochę trudniejszy element, czyli osłona chroniąca załogę przed przypadkowym oberwaniem cofającym się zamkiem. Szkielet wygiąłem z miedzianego drutu 0,8mm.
Ściankę zrobiłem z 4 kawałków polistyrenu. O dziwo bardzo dobrze się wyginał. Najpierw na szkielet naklejałem większą płytkę, którą później dociąłem i doszlifowałem do linii drutów.
Celownik M71D na stelażu.
Drugi dość ważny element, czyli pierścień wieży. To na nim będzie się trzymał kosz. Zaprojektowany, przez mojego niezastąpionego tatę, który lubi mieć wkład w moje modele, a wydrukowany u znajomego. W prawdziwym czołgu pierścień składał się z 3 części. U mnie jest z dwóch pierścieni. Zewnętrznego i wewnętrznego. Zewnętrzny był przykręcony do kadłuba, a wewnętrzny do wieży. Do tego drugiego był też przymocowany kosz, fotele i mechanizm obrotu wieży.
Do wewnętrznego pierścienia przykręcona była listwa, a dopiero do tej listwy reszta elementów.
Fotel ładowniczego. Podstawa została zrobiona od podstaw, a samo siedzenie odlane z żywicy. Forma została zrobiona na bazie zestawu RFM'u.
Dokleiłem kosz do pierścienia, odlałem w żywicy cały mechanizm obrotu wieży (do zrobienia formy jak zawsze posłużyły części z RFM'u). Niestety, mój aparat nie radzi sobie za bardzo z tak małymi elementami. Może po pomalowaniu i washu będzie widać więcej szczegółów.
Z tyłu dokleiłem jeszcze dwie skrzynki. Ta po prawej jest na granaty, a do tej po lewej doprowadzane było zasilanie. Z niej prąd szedł dalej do radia i skrzynki z przełącznikami znajdującej w wieży.
Skrzynka ta również została odlana z żywicy.
Kupiłem linkę holowniczą od Eureki. W zestawie są też dwie lufy do Browninga 0.303 cala i jedna do 0.5 cala.
Wymieniłem też lufę km'u i dodałem drugie koło zapasowe.
Koło zapasowe było zamontowane w następujący sposób: do błotnika przyspawany był pręt/rurka i na nią nasuwane było koło.
Z dwuskładnikowej szpachli Tamiyi zrobiłem spawy na płycie silnika. Zrobiłem je też a mocowaniu uch transportowych, ale jak już mówiłem aparat nie łapie takich rzeczy. Na żywo będzie je widać.
Wymieniłem skrzynię biegów na ostateczny już wydruk.
Koło półki na radio znalazły się dwie skrzynki - według kalek RFM'u są one na peryskopy.
Udało mi się też odlać armatę. Zrobiłem formę dwuczęściową i wyszło git. Najpierw kilka schematów oryginału.
Na podstawie części z RFM'u dorobiłem coś co zdaje się być jakąś przeciw wagą. Niestety nie ma praktycznie zdjęć oryginalnej części.
Po prawo od armaty znajdował się karabin maszynowy browninga kalibru 0.303 cala.
Tutaj sam stelaż.
Stelaż do skrzynki amunicyjnej mógł być zamontowany pod karabinem...
...albo obok
Zestawowy karabin nie zbyt się nadawał, ponieważ ma on zrobiony stelaż do wersji 75mm. Postanowiłem go jednak wykorzystać. Uciąłem lufę, zeszlifowałem resztę stelaża i wkleiłem żywiczną lufę.
Tak to się prezentuje po zmontowaniu.
Wpasowanie.
Teraz trochę trudniejszy element, czyli osłona chroniąca załogę przed przypadkowym oberwaniem cofającym się zamkiem. Szkielet wygiąłem z miedzianego drutu 0,8mm.
Ściankę zrobiłem z 4 kawałków polistyrenu. O dziwo bardzo dobrze się wyginał. Najpierw na szkielet naklejałem większą płytkę, którą później dociąłem i doszlifowałem do linii drutów.
Celownik M71D na stelażu.