DŁUBIE SOBIE
Moderator: Robert P
- Daniel-Martola
- Posty: 277
- Rejestracja: sob 23 cze 2012, 18:24
Re: DŁUBIE SOBIE
Doszły nanowiertła, to pchnąłem HVARy:
Wg przyrządu powierciłem cylindry, coby wszystkie wyszły tak samo i wkleiłem w nie druciki:
a że się bałem, że klejenie tyłu z przodem tylko na styk może nie wytrzymać mego macania, to zastosowałem łącznik drutowy:
i wykorzystując przyrząd wiertarski jako szablon do pozycjonowania przy klejeniu, również te druty z cylindrów względem lotek, zespoliłem nierozerwalnie w jedną całość, to co było do tamtej pory osobno (bo to wczoraj było)
a jest tego 16 sztuk, z czego będzie tylko dwunastu wspaniałych:
Jak również, wg szablonu suwmiarkowego tym razem, powierciłem otworki w pylonach:
Co by wszystko wyglądało tak:
A z tyłu tak:
Całe szczęście, że wiercenie nie jest takie głośne jak stukanie
Wg przyrządu powierciłem cylindry, coby wszystkie wyszły tak samo i wkleiłem w nie druciki:
a że się bałem, że klejenie tyłu z przodem tylko na styk może nie wytrzymać mego macania, to zastosowałem łącznik drutowy:
i wykorzystując przyrząd wiertarski jako szablon do pozycjonowania przy klejeniu, również te druty z cylindrów względem lotek, zespoliłem nierozerwalnie w jedną całość, to co było do tamtej pory osobno (bo to wczoraj było)
a jest tego 16 sztuk, z czego będzie tylko dwunastu wspaniałych:
Jak również, wg szablonu suwmiarkowego tym razem, powierciłem otworki w pylonach:
Co by wszystko wyglądało tak:
A z tyłu tak:
Całe szczęście, że wiercenie nie jest takie głośne jak stukanie
Re: DŁUBIE SOBIE
Zacząłem składać Tajfuna:
Szklarnia szersza niż kadłub i musiałem go trochę poszerzyć:
przez co teraz burty kokpitu nie przylegają do wewnętrznych burt kadłuba, a naciąganie ich na "siłę" odkształca nieznacznie kadłub, co znowu odbija się na rozpasowaniu się kadłuba z górnymi połówkami skrzydeł. Coś się wyduma.
Szklarnia szersza niż kadłub i musiałem go trochę poszerzyć:
przez co teraz burty kokpitu nie przylegają do wewnętrznych burt kadłuba, a naciąganie ich na "siłę" odkształca nieznacznie kadłub, co znowu odbija się na rozpasowaniu się kadłuba z górnymi połówkami skrzydeł. Coś się wyduma.
Re: DŁUBIE SOBIE
Aż taka maniana z tym Bf-em?
Re: DŁUBIE SOBIE
Osłonę kabiny przepolerujesz?
Nie chcę być moderatorem, nie chcę być sędzią LOKu czy innego ZBOWiDu. Wystarczy mi że będę lepił modele.
Re: DŁUBIE SOBIE
Tak tylko trochę jest niedopasowany, ale da się poprawić. Trzeba tylko najpierw wszystko do kupy złożyć żeby nie być potem jakoś strasznie zaskoczonym, że coś gdzieś za daleko uciekło.Daniel ice Gronowski pisze:Aż taka maniana z tym Bf-em?
Tylko przyłożona do zdjęcia, ale wystarczy jak się ją umyje z papilarnych. W zasadzie, to mi weszła na wcisk.JBZ pisze:Osłonę kabiny przepolerujesz?
-
- Posty: 70
- Rejestracja: pt 05 paź 2012, 13:10
Re: DŁUBIE SOBIE
A jakbyś ciachnął osłonę wzdłuż na pół, zeszlifował i skleił nazad?
A co do tego Henszla to zaciekawił mnie fakt, że większą część tablicy zegarowej zajmują liczniki nabojów .
A co do tego Henszla to zaciekawił mnie fakt, że większą część tablicy zegarowej zajmują liczniki nabojów .
Re: DŁUBIE SOBIE
Wiesz....ja wierzę w siebie, ale aż takim fanatykiem własnych umiejętności nie jestemMarcin Prus pisze:A jakbyś ciachnął osłonę wzdłuż na pół, zeszlifował i skleił nazad?
Masz na myśli to z lewej na biało? Tablicy w kadłubie prawie wcale nie widać.Marcin Prus pisze:A co do tego Henszla to zaciekawił mnie fakt, że większą część tablicy zegarowej zajmują liczniki nabojów .
Re: DŁUBIE SOBIE
Takiego modela zmęczyłem. Wczoraj skończyłem ostatecznie i nic nie będę zmieniał: