Valentine Mk. I / AFV 1:35

[cooper69]

Jest wyzwanie!
Fajnie. Ja takie lubię.
Zobaczymy co będzie na końcu.

[Krocionorzec]

Kurde, intrygująco to wygląda, powiem ci. Mimo kamuflażu bardzo żywo. Cholernie przyciąga oczy, wygląda jak render albo model z gry komputerowej. Będę musiał sobie popróbować, podoba mnie się. Dawaj dalej, kurde>

[bazylms]

Na jest ciekawie, patrzę dalej.

[Ojciec Dyrektor]

Fajnie, tylko pytanie czy nie boisz się że będzie za ciemno jak wejdą siuwaxy?

[Spotter]

Fajnie, tylko pytanie czy nie boisz się że będzie za ciemno jak wejdą siuwaxy?

Boje się tego. Bo ciemny jest za ciemny. Postaram się go rozjaśnić białą olejną. Bo mazianie teraz czymkolwiek tylko zakryje to co jest i spieprzy fajny efekt.

[Spotter]

No dobra, Valentyna dostała kalk,lakier i ponownie punktowe rozjaśnienia. Tamte za bardzo zniknęły pod spodem, więc bardzo dobrze że się posłuchałem i nie bawiłem się w rysy i obicia. To się teraz zrobi. Ale najpierw wash i oleje aby rozjaśnić trochę powierzchnie, następnie właśnie rysy i obicia.

[Szydercza Gała]

Nie to zebym się znał, ale po mojemu przegiałeś nity. Były ładnie zaakcentowane po porzedniej sesji, tera za mocno odstają od reszty. Poza tym podoba się

[Spotter]

Po poprzedniej sesji były w sam raz, czyli za mało zaakcentowane. Bo model czeka jeszcze cała chemia. Wash, brudzenie itp. I spowoduje, że to zniknie. Nie będzie aż tak widoczne.

No i to nie są nity, a śruby ... w większości! To nie statek, gdzie się wszystko nitowało.

[cooper69]

Ma rację Gała.
Będziesz się musiał postarać żeby zbić kontrast z nitów - pamiętaj, że to element (szczególnie w Val) wystający i chemia zbiera się wokół, a nie na nim.
A w ogóle to na tą chwilę wyszedł fantastycznie komiksowy - taki słodziak.
Ja bym sobie pewnie zostawił taki jaki jest bo fajnie się prezentuje!

[Spotter]

Mi się też juz teraz podoba. Te śruby musiałem rozjaśnić. Może za bardzo poszalałem z kontrastem. To się okaże po washu. Ale one nie są białe, tylko zielonkawe. Obróbka zdjęć trochę przekłamała. No nic, zobaczymy co z tego wyjdzie.