SCALEFUN

Skończon w końcu.
Nie obyło się oczywiście bez problemów. Najpierw miało być ogólnie i z grubsza, potem, w trakcie poszukiwań materiałów, zacząłem za bardzo wkręcać się w merytorykę i okazało się, że jest więcej pytań i problemów, niż by się mogło wydawać, począwszy od rozmiarów rzeczywistych cudaka, poprzez zastosowane w nim silniki, rozwiązania użyte do przeniesienia napędu (4x4) i kół skrętnych, sterowania całością i wyglądu szoferki, a kończąc na samym napędzie wirnika i mechanizmach jego obsługi.
Bardzo pomogli mi pracownicy Wisconsin Automotive Museum oraz pasjonaci z amerykańskich forów, udzielając wielu przydatnych informacji, dzięki czemu mogłem sobie to wszystko jakoś rozrysować.
Ale koniec ględzenia, pozostanie jakąś podstawkę dołożyć, ale to pewnie kolejne dwa lata dumania, więc na razie golas:

Piękna robota Przem, warto podejmować takie tematy, bo pojazd jak wiadomo nietuzinkowy, a i skracz na najwyższym poziomie, majstersztyk wręcz
...i cieszę się, że wreszcie się doczekałem zakończenia tego projektu, bo już się bałem, że nie dożyję
Czekam teraz tylko na jakąś podstawkę, no i krasnale, bo powinny się posypać, a i artykuł jakiś też byłby mile widziany
Gratulacje maestro, efekt końcowy powalający

No i pozamiatane…
Zajebiście to wyszło!

To jest fantastyczne
Wykonanie, zdjęcia, wszystko.

Uuu-u! Proszę Ciebie... Ale odjazd!

Uszanowanko!

No, no.

Super wyszedł, brawo!