ja nie bede pisał hagiografii kolegom, ale tak dla formalnosci przypomne, ze jakos na mnie w pewnym momencie przestali skakac, ale polowania z nagonką robili na kazdego, kto choc troche podpatrywał to co ja robie i implementował do swoich warsztatów.Slash pisze:ci którzy modelarsko podpasowali się z Kamilem jakoś poczuwają się do wkręcenia się w to.
Spitfire
- KFS-miniatures
- Posty: 6382
- Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
- Kontakt:
Re: Spitfire
Re: Spitfire
Tak, to spór quasi wirtualny. Wszyscy bez wyjątku Koledzy z for, których poznałem w realu okazali się normalnymi ludźmi i z dużym prawdopodobieństwem przypuszczam, że ci z drugiej strony barykady byliby tacy sami. Kamil sam niedawno przyznał, że nawet Gienek taki był w realu.Tak jak pisze Arkady, każdy każdemu musi dopierdolić swoje. Tylko, że jak się tak każdorazowo będzie odwdzięczać kolejnym dopierdoleniem to nic dobrego z tego nie będzie. Tu naprawdę nie chodzi o sprawy ważne. I nikogo poza tymi forami te wojenki nie obchodzą i na nic nie mają wpływu. Przecież to nawet nie chodzi o ustępowanie tylko ignorowanie.
Slash
Ignorowanie? Hmm... Bartek to
Dla Twojej informacji - nie poczuwam się. W zasadzie mógłbym strzelić focha za te "insynuacje" ale rozumiem Twoją żonglerkę słowną i oczekiwanie na reakcjęMomentami mam wrażenie, że Kamil prowadzi te napinanki bo jak twierdzi, sprawiają mu radość, a ci którzy modelarsko podpasowali się z Kamilem jakoś poczuwają się do wkręcenia się w to.
Re: Spitfire
I niby uzurpuje sobie taki człowiek prawo do krytyki, ale kiedy sam jest krytykowany, to nie powie - zdupczyłem, tylko: to i tak lepiej niż zrobił ten i ten... WTF? Czyli jednak jest przyzwolenie na buble?
Re: Spitfire
Bo to wiesz Robert, gorąca głowa nie sprzyja, gdy się ma nieskrywaną awersję do jakiejś osoby i wówczas każdy "pretekst" jest dobry, by mu przywalić nie bacząc na to, że się podważa własny "autorytet".
To dopiero jest przezabawne!
To dopiero jest przezabawne!
-
Slash
Re: Spitfire
No właśnie nie rozumiemArkady72 pisze: Tak, to spór quasi wirtualny. Wszyscy bez wyjątku Koledzy z for, których poznałem w realu okazali się normalnymi ludźmi i z dużym prawdopodobieństwem przypuszczam, że ci z drugiej strony barykady byliby tacy sami. Kamil sam niedawno przyznał, że nawet Gienek taki był w realu.
Ignorowanie? Hmm... Bartek topo kiego grzyba tu piszesz?
Przecież rozumiesz chyba dlaczego pewnych rzeczy ignorować się nie da?
Wszyscy mówicie, że to zabawa itd. Przyznajecie, że spór jest wirtualny. Ba nawet na żywca okazuje się, że koledzy są fajni. I Kamil przyznaje, że Gienek na żywca jest fajny. Powiedz dlaczego nie można ignorować tego, że ktoś w środowisku robi z siebie wszech rozgłośnie prawdy objawionej? A pisze ponieważ tak szczerze to mnie zdumiewa fenomen chęci do tego dziobania się wzajemnie. Z dwojga złego wolę pisać z tymi do których mam większy szacunek
Szkoda by było. Ale tak szczerze to nikogo do tablicy konkretnego nie wzywałemArkady72 pisze:W zasadzie mógłbym strzelić focha za te "insynuacje"
- KFS-miniatures
- Posty: 6382
- Rejestracja: sob 23 cze 2012, 01:23
- Kontakt:
Re: Spitfire
nie nadinterpretuj. to, ze w odróżnieniu od swojego jestestwa internetowego nie sprawia, ze masz ochote dac mu w morde mokrą rybą, nie znaczy, ze fajny. ale porozmawiac sie z nim da.Slash pisze: I Kamil przyznaje, że Gienek na żywca jest fajny.
gdyby na tym poprzestawał, było by ok.Slash pisze:owiedz dlaczego nie można ignorować tego, że ktoś w środowisku robi z siebie wszech rozgłośnie prawdy objawionej?
spójrzmy inaczej. jak zaglądasz w jakas galerie na forum, i widzisz ze model jest chujowy, to zamykasz kartę przeglądarki i grzebiesz dalej w galerii, czy rzucasz kotwice, i siedziesz w temacie dopóki nie udowodnisz, ze model jest do bani?
Re: Spitfire
Wiesz Bartek, w realu jednak trzeba brać większą odpowiedzialność za swoje słowa, niż ban na forum...
Re: Spitfire
Bo samo modelarstwo to zabawa, a robienie z kogoś debila już nie. Może jak Tobie ktoś pisze, że jesteś niedorozwinięty to Cię bawi, ale heloł, nie każdy ma tak wysoki próg masochizmu.Slash pisze: Wszyscy mówicie, że to zabawa itd.
Bo na żywca to trzeba mieć jaja żeby do kogoś przystartować z tekstem. Na necie jest kabel, a na żywo trzeba sobie hamulce włączyć bo się może różnie skończyć.Slash pisze: Przyznajecie, że spór jest wirtualny. Ba nawet na żywca okazuje się, że koledzy są fajni. I Kamil przyznaje, że Gienek na żywca jest fajny.
Już widzę jak do mnie podchodzi Traczyk i drwi ze mnie w żywe oczy tak jak umie na forum...
-
Slash
Re: Spitfire
Fucke już na dziś schowałem, ale forumowanie chyba też se odpuszczę, a przynajmniej zignoruję zbyt kontrowersyjne wątki
Nie chcę się z wami sprzeczać 
Re: Spitfire
Zawsze można grzecznie, kulturalnie i konkretnie stwierdzić że moim zdaniem ewentualnie w/g moich kwitów coś tam powinno być dokładnie na odwrót a obdarowany uwagą równie grzecznie podziękuję za zwrócenie uwagi zaznaczając że jego model/jego wizja i jego umiejętności ewentualnie że dziękuję za wskazówkę i poprawi. Widząc relację z budowy P-40 Hasegawy a zdarzyło mi się ich zlepić 4 szt z maniackim uporem przypominam o błędach i uproszczeniach, nie zawsze uwzględnionych w gotowym modelu ale podobno na zarozumiałego buraka nie wyszedłem.Arkady72 pisze: "Fenomen" słitonowania na zachodnich forach wynika z tego, że dla większości modelarzy tam modelarstwo to hobby, relaks, odskocznia od codzienności. Oraz na wzajemnej tolerancji, czego nasza nacja musi się jeszcze nauczyć. Tam owszem można zajadle dyskutować, przerzucać się zdjęciami ale jeszcze nie zauważyłem takiej bufonady jak u co niektórych naszych fanatyków. Gdyby ktoś tak nachalnie narzucał swoją jedynie słuszną wizję to zostałby na aucie bo dla większości taka postawa jest nieakceptowalna. Kwestia kultury albo i nawet "politycznej" poprawności którą ja rozumiem krótko - bądź grzeczny i traktuj innych jak sam byś chciał być traktowany.
To dopierdalanie i narzucanie innym swojej wizji ( mimo zarzekań, że to przecież tylko krytyka i mam do tego prawo! ) jest takie typowe u nas. Ksiądz z ambony uczy jak żyć, baba w kolejce poucza jak dziewczę powinno się ubierać, sąsiad oburzony; a czemu kupiłeś sobie taki samochód, przecież audi lepsze? Wszyscy uwielbiają kogoś pouczać! Zamiast przyjąć jakim jest.
Mnie nie przeszkadza liczenie nitów, dyskusje o kolorach itp... dopóki dopóty ktoś tego chamsko nie narzuca.
Nie chcę być moderatorem, nie chcę być sędzią LOKu czy innego ZBOWiDu. Wystarczy mi że będę lepił modele.


