
W sumie mi sie jak zwykle nie śpieszy i dobrze, bo w międzyczasie w ML była z wizyta taka jedna sztuka podobna do tych polskich ale tylko podobna bo jednak nasze były jeszcze bardziej pokręcone. A na poważnie to materiałów do tego samolotu jest mało, tzn teoretycznie są a praktycznie jak się zaczyna szukać to same problemy i cisza. Jakoś też na forach krajowych i zagranicznych dyskusji o rynienkach i bąbelkach w Bristolach brak, więc budowa leci systemem dwa kroki do przodu jeden wstecz.
Wystartowałem z Rodenowskim modelem, Bristol od edka jest równie obrzydliwie zrobiony jak inne jego brytolskie wypusty a Roden pomimo uproszczeń wdzięcznym tematem dla dłubacza jest:

Łatwiej było poskraczowac niż pocieniać

piedoółki do kabinki pana obsrywatora:


i karabin z przyległościami:

Szpeje na przed kabinką kierownika; jakieś duże coś, zasobnik amunicii do karabinu maszynowego :

finalna wersja tablicy przyrządów z osłonkami zegarków i przełącznikiem zbiorników paliwa:

i kieszeń za obserwatorem w formie gustownego obrusiku z kiesieniami:

dorobiłem wycieraczkę na podłogę dla pana obsrywatora i pomaziałem fabkami kabinkę:

teraz dorabiam resztę elementów do kadłuba - zbiornik paliwa, siedzonko gustownie wyplatane - tu na szczęście znalazłem w końcu gotowca, różne dźwignie i przełączniki, których jest do cholery i trochę ale chcę żeby AZSy były w dobrą stronę

Okazją do powrotu do relacji jest uroczyste sklejenie chłodnicy z moich pierwszych własnoręcznie zaprojektowanych elementów fototrawionych:

która zresztą za chwilę pójdzie w silikon, zapas się przyda

cdn